Wczoraj odbyła się sesja Sejmiku Województwa Śląskiego. W przeciwieństwie do bytomskiej Rady Miejskiej, która też miała wczoraj obradować, w Katowicach stawiła się większość wojewódzkich radnych. Jednym z punktów poniedziałkowego zgromadzenia było uchylenie uchwały przyjętej w kwietniu 2014 roku w sprawie zamiaru połączenia Muzeum Śląskiego z Muzeum Górnośląskim.
Sejmik odstąpił od planów scalenia obu placówek po tym, jak Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, współprowadzące Muzeum Śląskie, zadeklarowało, że nie wyrazi zgody na połączenie. Tym samym widmo degradacji bytomskiej instytucji odsunęło się w czasie, lecz jej przyszłość wciąż jest niepewna.
Muzeum Górnośląskie posiadając aż dziesięciokrotnie większe zbiory niż Muzeum Śląskie, otrzymuje znacznie mniejsze środki na działalność i posiada o połowę mniejszą załogę. Jak wskazują przedstawiciele związków zawodowych, od początku stycznia w bytomskim muzeum jest prowadzona "cicha" redukcja zatrudnienia, w wyniku której załoga zmniejszyła się o 10% i planowane są dalsze cięcia. Jak długo instytucja będzie w stanie jeszcze wykonywać swoją misję w stanie permanentnego niedofinansowania i zbyt małych zasobów ludzkich?
Wciąż nie wiadomo, czy gmina przyłączy się do prowadzenia Muzeum Górnośląskiego wraz z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego. Takie rozwiązanie zostało uzgodnione przed rokiem, lecz dotąd nie została zawarta umowa pomiędzy samorządami, a miasto w swoim budżecie nie założyło środków na utrzymanie placówki. Tylko współprowadzenie muzeum zabezpieczyłoby jego przyszłość i uchroniło przed kolejnymi cięciami.
