Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej nie dopuszczono do debaty nad planami sprzedaży udziałów PEC. Rządzącej Bytomskiej Inicjatywie Społecznej udało się to tylko dlatego, że wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad poparł Andrzej Wężyk ze Wspólnego Bytomia i w ten sposób uzyskano większość. Opozycja jednak nie składa broni, tym bardziej że w przypadku prywatyzacji PEC nie ma zgody w cichej koalicji tworzonej przez BIS, PiS i WB. Z tego względu jest szansa na to, że rzeczywiście prezydentowi nie uda się przeforsować pomysłu zbycia miejskiej spółki.
W poniedziałek o 10:00 odbędzie się kolejna sesja. W porządku obrad znowu pojawiła się uchwała o wyrażeniu sprzeciwu wobec sprzedaży lub dzierżawy udziałów PEC. Tym razem znalazł się tam też projekt uchwały w sprawie ogłoszenia referendum w sprawie prywatyzacji. Zgodnie z nim mieszkańcy mieliby wypowiedzieć się, czy zgadzają się odsprzedanie spółki podmiotowi nie związanemu z naszym miastem. Według zaproponowanego harmonogramu referendum odbyłoby się w niedzielę, 15 maja.
Można spodziewać się, że obradom znów będzie towarzyszyć protest pracowników PEC. Działania załogi coraz bardziej się zaostrzają. Na ulicach Miechowic pojawiły się ulotki uderzające w radnych z dzielnicy, którzy poparli odrzucenie uchwały ws. PEC na ostatniej sesji. Ich twórcy nawołują do przekonywania rajców do zmiany zdania w kwestii prywatyzacji. To wskazuje, że pracownicy nie dadzą się zastraszyć miejskim władzom i będą walczyć do końca.
Czy referendum rzeczywiście się odbędzie? To rozstrzygnie się dopiero na sesji. Trudno przewidywać, czy radni BIS się przełamią, czy jednak będą obstawać przy prywatyzacji PEC. Układ sił jest teraz tak wyrównany, że na sesji może zdarzyć się wszystko. Niewykluczone, że radni prezydenckiego ugrupowania zgodzą się na referendum, ale będą starali się wyciszyć sprawę, by na głosowaniu nie było wystarczającej frekwencji.