II liga: rywale uciekają, a Polonia nadal stoi w miejscu [VIDEO]

Dwa mecze, zero punktów. Tak przedstawia się forma Polonii Bytom w rundzie wiosennej. Sytuacja zaczyna robić się nerwowa. Przewaga nad strefą spadkową zmalała, a z kolei część drużyn będących nad bytomianami dopisała trzy punkty.

Byt polonia tychy

GKS Tychy to wprawdzie ta sama liga, ale zupełnie inny świat. Organizacyjnie wszystko jest poukładane i piłkarze mogą się skupić jedynie na realizowaniu celu, jakim jest awans do I ligi. W Bytomiu jednak ostatnio powiało optymizmem. Przedstawiciele Polonii pojechali do Warszawy, gdzie udali się na posiedzenie Komisji ds. Licencji Klubowych.

Klub z Olimpijskiej mógł stracić kolejne dwa punkty za zaległości finansowe wobec byłych zawodników. Działacze jednak przedstawili dokumenty potwierdzające, że długi są sukcesywnie spłacane. W efekcie punktów nie zabrano i jedynie nałożono grzywnę w postaci 4 tysięcy złotych.

Pod względem sportowym już tak dobrze nie jest. Bytomianie przegrali drugi mecz w rundzie wiosennej. GKS Tychy wygrał 1:0, a jedyna bramka padła po rzucie karnym, który został podyktowany za faul na Marcinie Radzewiczu, byłym zawodniku Polonii. Jedenastkę na gola zamienił Łukasz Grzeszczyk.

Pierwsza połowa była wyraźnie pod dyktando gości, którzy poza golem mieli jeszcze dwie bardzo dobre sytuacje, po których jednak i Maciej Mańka i Adam Varadi nie trafili do siatki. Niebiesko-czerwoni natomiast dwa razy odpowiedzieli za sprawą Marcina Lachowskiego, ale on najpierw został zablokowany, a potem głową uderzył nad bramką.

Po zmianie stron tyszanie trochę spuścili z tonu. To mogło się zemścić, gdy w dobrej sytuacji znalazł się Michał Zieliński. Napastnik Polonii jednak nie dość, że strzelił bardzo lekko to jeszcze w środek bramki. Ten sam zawodnik niedługo później skomplikował sytuację swojej drużyny, gdy kopnął w twarz przeciwnika i wyleciał z boiska. Była jednak szansa na remis. Lachowski z szesnastego metra sprytnie strzelił w krótki róg bramkarza, ale Paweł Florek zachował czujność i wybił piłkę na rzut rożny. GKS wygrał zatem skromnie 1:0.

- Jesteśmy drużynami o dwóch różnych celach, ale na boisku nie widziałem aż tak dużej różnicy. Szczególnie w drugiej połowie mój zespół dążył do wyrównania. Widzę bardzo dużo pozytywów. W obu meczach mój zespół zagrał bardzo dobre zawody. Dzisiaj nie odstawaliśmy na tle drużyny aspirującej do awansu - mówił po meczu trener Ireneusz Kościelniak.

Zobacz skrót meczu.

djembed

Druga porażka z rzędu trochę komplikuje sytuację podopiecznych Kościelniaka. Gryf Wejcherowo wygrał z Nadwiślanem Góra 3:0 i ma już tyle samo punktów co Polonia. Nawet zwycięstwo w piątek z ROW-em Rybnik nie sprawi, że bytomianie awansują w tabeli. Do 14. miejsca tracą cztery punkty. Trzeba w końcu zacząć punktować, bo inaczej wszyscy będą drżeć o utrzymanie do samego końca.

POLONIA BYTOM - GKS TYCHY 0:1 (0:1)

Bramka: Grzeszczyk (21. karny).

Polonia: Adrian Olszewski - Wojciech Jurek, Mateusz Słodowy, Peter Janosik, Daniel Kutarba (55. Łukasz Rylukowski), Łukasz Zakrzewski (58. Aleksander Januszkiewicz), Wojciech Mróz (66. Arkadiusz Kowalczyk), Bartłomiej Setlak, Marcin Lachowski, Dariusz Zapotoczny, Michał Zieliński.

GKS: Paweł Florek - Mateusz Grzybek (85. Bartosz Rutkowski), Daniel Tanżyna, Seweryn Gancarczyk, Maciej Mańka, Mateusz Mączyński (61. Tomasz Górkiewicz), Mateusz Bukowiec, Mariusz Zganiacz (71. Stepan Hirskyj), Łukasz Grzeszczyk, Marcin Radzewicz, Adam Varadi (68. Artur Pląskowski).

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon