Bytom coraz mocniej zarysowuje swoją pozycję na mapie Polski w sportach walki. Co chwilę docierają do nas informacje o kolejnych sukcesach reprezentantów Fight Club Bytom, którzy z zawodów przywożą całe worki medali.
Przeczytaj też: Kto jest najlepszy w BJJ w Polsce? Bytomianie z Fight Club!
Nie można jednak zapominać, że w Bytomiu mam klub z o wiele bogatszą tradycją i który ma już renomę nie tylko w Polsce, ale także i na świecie. Czarni Bytom, sekcja judo, wychowli już wielu mistrzów. Teraz swoje pięć minut mają dwie zawodniczki tego klubu. To Arleta Podolak oraz Beata Pacut.
Obie zawodniczki już od dłuższego czasu cieszą nas sukcesami. Teraz do kolekcji dołożyły kolejne, które wywalczyły na prestiżowych zawodach European Open, które odbyły się w Warszawie.
Podolak rywalizowała w kategorii do 57 kilogramów. W grupie C zaczęła od wolnego losu, a potem pokonała Desiree Klinger z Austrii oraz Swantję Kaiser z Niemiec. W półfinale trafiła na rodaczkę, ale nie miała litości dla Anny Borowskiej i walka o złoto stała się faktem. W niej rywalką była Sappho Coban, ale i Niemka poległa, dzięki czemu Arleta mogła wysłuchać Mazurka Dąbrowskiego, mając na szyi zawieszony złoty medal.
Dzień później w akcji zobaczyliśmy Beatę Pacut. 20-latka, która jeszcze niedawno startowała w zawodach juniorskich, także zaczęła od wolnego losu. Pierwszą walkę stoczyła z Lkhamdegd Purevjargal i reprezentantka Mongolii przegrała. Taki sam los spotkał Hiszpankę Laię Talarn.
Pacut zostały dwie walki do złota. Najpierw była Yahima Ramirez z Portugalii, która przegrała. W finale sposobu na judoczkę Czarnych sposobu nie znalazła Karen Stevenson z Holandii. Znowu więc zagrano hymn Polski, a na najwyższym stopniu podium stanęła sportsmenka z Bytomia.
fot. EJU