Marka The Adventure Begins funkcjonuje na rynku od 2012 roku. To właśnie wtedy bytomianie postanowili „rozpocząć swoją przygodę” i założyć firmę produkującą m.in. ręcznie robione bransoletki, czapki, skórzane akcesoria, koszulki, a nawet poduszki – wszystko w żeglarskim stylu. Skąd pomysł na sprzedaż produktów w marynistycznej stylistyce właśnie w naszym mieście? Wszystko zaczęło się od wyjazdu na Mazury.
- Pomysł powstał przed wspólnym wyjazdem na Mazury. Chciałam mieć koszulkę i bransoletkę w żeglarskim klimacie. Mąż, żeglarz, który ukończył Grafikę Użytkową na ASP, zaprojektował wzór, wymyślił bawełnianą bransoletkę z kauszą i szeklą - mówi Hanna Czajka, współzałożycielka The Adventure Begins.
Dziś w ofercie marki można znaleźć m.in. bransoletki o splocie nawiązującym do żeglarskich węzłów. To potrzeba stawała się inspiracją do poszerzania oferty – kiedy na rynku nie było przedmiotów spełniających oczekiwania małżeństwa, decydowali się na stworzenie własnych.
- Po narodzinach córki zaczęły powstawać zabawki i dzianiny oraz zimowe akcesoria (czapki, rękawiczki itp.). Nasze rzeczy podobały się znajomym, potem znajomym znajomych. Obecnie wysyłamy paczki na wszystkie kontynenty - dodaje właścicielka The Adventure Begins.
Podział pracy nad produktami marki jest jasno określony. Jacek Czajka, absolwent Grafiki Użytkowej, zajmuje się wszystkimi kwestiami związanymi z grafiką i projektowaniem. Hanna Czajka samodzielnie nauczyła się szyć i szydełkować i to ona wykonuje produkty oferowane przez The Adventure Begins.
Co jest w nich wyjątkowego? To nie tylko tworzone ręcznie, z zamiłowania do marynarskich klimatów, produkty. To także projekty zachowujące uniwersalizm, dzięki czemu mogą spodobać się nie tylko pasjonatom żeglugi. Choć marka rozwijała się spontanicznie, jej główne założenie od początku było jasne: wszystko, co oferuje miało być wykonane z wysokiej jakości polskich materiałów i skór oraz musiało być bezpieczne dla klientów (np. włóczki z atestem dla dzieci).
- Korzystamy głównie z polskich materiałów. Śmiejemy się, że nawet nici używane do szycia torebek są polskiego producenta. Jedynie dzianiny (czapki, szale, swetry) wykonujemy z wełny sprowadzanej np. z Peru, bo nie znaleźliśmy jeszcze polskiego producenta włóczki wykonanej z wełny alpaki czy merynosa - dodaje.
Dziś marka radzi sobie świetnie. Jej produkty można kupić za m.in. za pośrednictwem strony internetowej. I choć jej właściciele pracują zawodowo, mają małe dziecko, a rozwój The Adventure Begins określają raczej mianem hobby, grono ich klientów stale rośnie. Zabawki dla dzieci ich marki dotarły już nawet do Australii.