Damian Bartyla niechętnie udziela wywiadów. Osoby, które miały z nim styczność mogły przekonać się, że prezydent dobrze radzi sobie w osobistych rozmowach, ale wystąpienia publiczne przychodzą mu z trudnością. Od wyborów samorządowych żadnej redakcji nie udało się uzyskać zgody na przeprowadzenie dłuższego wywiadu z prezydentem. Aż do dziś...
W najnowszym wydaniu "Życia Bytomskiego" ukazał się zapis rozmowy Tomasza Nowaka z Damianem Bartylą. Redaktor naczelny tygodnika zapytał prezydenta o planowaną rewitalizację miasta, szanse z tym związane, inwestycje w bytomskiej części KSSE, abolicję czynszową i pierwsze dziecko prezydenta, które wkrótce ma przyjść na świat. Niestety w wywiadzie zabrakło trudnych pytań - np. o dziurę budżetową, kosztowną budowę stadionu, czy porażkę Bytomskiej Strefy Aktywności Gospodarczej.
Wyjątkiem była kwestia sfinansowania wkładu własnego do inwestycji związanych z rewitalizacją Bytomia. Prezydent stwierdził, że są dwie możliwości pozyskania środków: albo zwiększając zadłużenie miasta, albo sprzedając jedną z miejskich spółek. W tym drugim przypadku jako przykład wskazano Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, należące w 76 procentach do Bytomia. Prezydent potwierdził, że sprzedaż spółki jest możliwa, choć jeszcze pół roku temu w swoim oświadczeniu zaprzeczał takim zamiarom.
- Pojawili się natomiast czterej inni kontrahenci i oni wyrazili poważne zainteresowanie wybudowaniem ciepłowni w Bytomiu - ujawnił w wywiadzie Damian Bartyla. Mowa o podmiotach z Francji, Szwajcarii i Słowacji oraz polska spółka z grupy Węglokoks. To potwierdza czerwcowe obawy pracowników PEC, którzy zaniepokojeni wizytą słowackiej delegacji w radzionkowskiej ciepłowni poprosili prezydenta Bytomia i burmistrza Radzionkowa, czy chcą zbyć swoje udziały w firmie. Wtedy temu zaprzeczono.
W wywiadzie Damian Bartyla zaznaczył, że miasto uzależnia decyzję o sprzedaży PEC od wybudowania przez inwestora nowego źródła ciepła i złożenia dobrej oferty kupna firmy. - W takim wypadku oferta ta będzie musiała być bardzo poważnie rozpatrzona - powiedział prezydent.
Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej jest jedynym dostawcą ciepła w Bytomiu. Do firmy należy sieć zasilająca kaloryfery na tutejszych osiedlach. Na rynku lokalnym spółka jest monopolistą i to od niej zależy jak wysokie rachunki za ogrzewanie swoich mieszkań płacą bytomianie. Z tego względu temat prywatyzacji PEC budzi duże emocje, dlatego władze Bytomia i Radzionkowa będą musiały bardzo postarać się, by przekonać mieszkańców do sprzedaży firmy.