Liczba mieszkańców Bytomia coraz mniejsza

Bytom z roku na rok się kurczy. W ciągu ostatniego roku populacja naszego miasta zmniejszyła się aż o trzy tysiące.

Byt otwarcie dworca 059

W kwietniu szerokim echem odbił się reportaż anglojęzycznej redakcji arabskiej telewizji Al Jazeera, opowiadający o problemie stopniowego wymierania Bytomia. Jak wskazywał autor materiału Tim Friend, w ciągu ostatnich dwudziestu lat w naszym mieście ubyło 50 tysięcy mieszkańców. Winą za to zjawisko obarczono upadek przemysłu ciężkiego, w wyniku którego tysiące ludzi wyjechało z Bytomia za pracą, bądź wróciło w rodzinne strony, skąd dawniej przyjechali tu, aby zatrudnić się w tutejszych zakładach.

djembed

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego w 1955 roku, gdy został przeprowadzony spis powszechny, w Bytomiu żyło niemal 174 tysięcy ludzi. 28 lat później nasze miasto miało już 231,5 tys. obywateli. W tym okresie na Górny Śląsk ciągnęło mnóstwo mieszkańców innych regionów zachęconych dobrymi zarobkami w górnictwie. Ponadto do granic Bytomia włączono dotąd będące niezależnymi gminami m.in. Miechowice, Szombierki, Stroszek i Radzionków. To wszystko sprawiło, iż od początku wieku ludność naszego miasta urosła przeszło czterokrotnie.

Stopniowy odpływ mieszkańców rozpoczął się w latach 90' XX wieku, lecz ta tendencja utrwaliła się w 1998 roku, kiedy Radzionków ponownie się usamodzielnił. Od tego momentu z każdym kolejnym rokiem populacja coraz bardziej malała. Na przełomie wieków Bytom nie był już miastem 200-tysięcznym, a do dziś miasto skurczyło się o kolejne kilkadziesiąt tysięcy.

Jak cała Polska, nasze miasto boryka się z ujemnym przyrostem naturalnym, co znaczy, że rodzi się tu mniej mieszkańców niż umiera. W 2015 r. zmarło 2267 bytomian, podczas gdy urodziło się zaledwie 1737. Podobne problemy ma większość miast w naszym kraju. Jak wskazują naukowcy, z tej samej przyczyny za niedługo nawet tak dobrze rozwijające się Katowice przestaną być 300-tysięczne. W naszym województwie zaledwie kilka gmin może pochwalić się wzrostem liczby ludności.

Oprócz ujemnego przyrostu naturalnego na malejącą populację Bytomia wpływa zła sytuacja ekonomiczna. W mieście panuje 17-procentowe bezrobocie, poszczególne rejony Śródmieścia i dzielnic są bardzo zaniedbane, co skłania wielu bytomian do szukania nowego miejsca do życia. Jak pokazała Al Jazeera, spora część mieszkańców wyjeżdża za granicę, aby znaleźć dobrą pracę, lecz wiele rodzin po prostu przeprowadza się do ościennych miejscowości, które cieszą się lepszą opinią.

Od lat liczba ludności Bytomia spada średnio o trzy tysiące. Jak wskazują urzędowe statystyki na początku 2015 roku mieszkało tu 157 074 osób, natomiast po dwunastu miesiącach było nas już tylko 154 179. Jeśli ta tendencja się utrzyma, to wkrótce przekroczymy następną symboliczną granicę i spadniemy poniżej 150 tys. mieszkańców.

Szansą na odwrócenie tej niekorzystnej tendencji może być zapowiadana od dawna rewitalizacja, dzięki której Bytom może znów stać się atrakcyjnym miejscem do życia. Jednak planowane przez Ratusz inwestycje wywołują duże kontrowersje i dotąd urzędnicy niechętnie konsultowali swoje pomysły z mieszkańcami. Jeśli władze nie otworzą się na głos obywateli, to ostatnia szansa Bytomia zostanie zaprzepaszczona.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon