Do 5 marca bytomscy kibice spoglądający na II-ligową tabelę będą oglądać Polonię na 15. miejscu, które na koniec sezonu będzie oznaczało spadek. Słaba jesień sprawiła, że władze klubu podjęły decyzję o podziękowaniu za współpracę Jackowi Trzeciakowi. Decyzja zapadła już przed ostatnim meczem z Wisłą Puławy (0:3).
Wszystko wskazuje na to, że jego następcą zostanie Ireneusz Kościelniak. Musi jednak zostać spełniony jeden warunek. Nowy szkoleniowiec musi dostać się na kurs UEFA Pro, bo nie posiada papierów umożliwiających prowadzenie II-ligowych drużyn. Bytomianie mają jednak kilka planów awaryjnych.
- Trener Kościelniak jest jednym z naszych potencjalnych wyborów. I wcale niejedynym - mówi prezes Łukasz Wiejacha na łamach "Sportu".
Wróćmy jeszcze na chwilę do Trzeciaka. Możliwe, że zostanie on w Polonii, ale tylko, gdy zgodzi się na objęcie nowej roli.
- Mam nadzieję, że dalej będzie współpracował z klubem. Otrzymał propozycję pracy z młodzieżą, funkcji koordynatora. Wierzę, że z niej skorzysta i będzie dalej z nami. To wspaniały człowiek i bardzo dobry trener - zdradza Wiejacha.
Prezes następnie przyznał, że nie zamierza przeprowadzić rewolucji kadrowej. W wywiadzie poruszona została także kwestia stadionu. Co z budową nowego obiektu w Bytomiu?
- Do 10 grudnia mamy otrzymać z banku ostateczną decyzję dotyczącą finansowania naszego przedsięwzięcia. Jeśli odpowiedź będzie pozytywna, a wszystko na to wskazuje, to do świąt chcemy ogłosić przetarg na przebudowę stadionu. To będzie obiekt na 9 tysięcy osób – kończy prezes.