Zanim w 1809 roku wzniesiono w Bytomiu pierwszą synagogę, pobożni żydzi zbierali się w domu kupca Simona Guttmanna (1766-1838) przy bytomskim Rynku. Jego syn Moses (1812-1891) był jednym z najznakomitszych obywateli miasta, miał nie tylko talent przedsiębiorcy, ale był także szanowanym znawcą Tory, a rabin Max Kopfstein poświęcił mu ostatni rozdział pracy o historii gminy synagogalnej w Bytomiu (Geschichte der Synagogen-Gemeinde in Beuthen O.-S,) Wnuk Simona a syn Mosesa - Jakob Guttmann (1845-1919) jest autorem dzieł na temat żydowskiej filozofii średniowiecznej i jej stosunków z teologią chrześcijańską o fundamentalnym do dziś znaczeniu. Jakob Guttmann był liberalnym rabinem Wrocławia i członkiem władz wielu stowarzyszeń religijnych i naukowych w tym prezesem Stowarzyszenia Rabinów w Niemczech (Rabbinerverband). Jego dwaj młodsi bracia Simon i Leopold (1848-1924) odziedziczyli kamienice przy bytomskim Rynku. Należały do nich domy nr 3, 4 i 8 przy bytomskim rynku. W 1897 r. bracia zamówili u berlińskiego architekta Alberta Bohma projekt kamienicy zlokalizowanej na rogu Rynku i ulicy Podgórnej (wtedy - Schiesshausstrasse). Był to pierwszy projekt Bohma zrealizowany w Bytomiu.
Nowa kamienica miała stanowić symetryczną, okazałą przeciwwagę do kamienicy wznoszonej po drugiej stronie ulicy, dlatego ozdobiła ją narożna wieżyczka. Budynek utrzymany jest w stylu historycyzmu nawiązującego głównie do hanzeatyckiego manieryzmu. Warto zwrócić uwagę na nadokienne blendy o trójlistnych formach w trzeciej kondygnacji czy ustawione na konsolach ozdobne kolumienki w piątej kondygnacji, a szczególnie na malowniczy szczyt, w którym znalazła się data budowy: „Erb.1897”.
Niestety, dzisiaj kamienica jest nie tylko brudna i zaniedbana, ale także utraciła wiele ozdobnych elementów. Jeszcze w latach 30. XX wieku usunięto szpiczasty hełm wieżyczki i zbarbaryzowano kształty szczytów; w latach 60. XX wieku usunięto także balkon od strony Rynku, a kilka lat temu balkon od ul. Podgórnej. Brak także konsoli pod narożną wieżą.
Dzięki temu udanemu projektowi Albert Bohm zyskał w Bytomiu kolejne zamówienia. Niektóre niestety nie zostały zrealizowane. Tak się stało z malowniczym projektem kamienicy przy Runku 5 z 1898 r. dla Sigrfieda Guttmanna. Zbieżność nazwisk ze wspomnianymi wcześniej Guttmannami wydaje się przypadkowa. Warto bowiem przypomnieć, że w 1812 r. król Fryderyk Wilhelm wydał Edykt o stosunkach obywatelskich (Edikt die Burgerlichen Verhaltnisse der Juden). Dokument ten czynił Żydów pełnoprawnymi obywatelami Królestwa Pruskiego. Warunkiem uzyskania obywatelstwa było przyjęcie niemieckich nazwisk i imion oraz posługiwanie się językiem niemieckim. Wielu Żydów przyjęło nazwiska od miejscowości, z której pochodzili lub od wykonywanego zawodu, jeszcze inni od cech charakteru jak: Ehrlich - uczciwy, szczery, Freud - radosny czy właśnie Guttmann – dobry. Na cmentarzu żydowskim w Bytomiu zachowało się 25 macewy z nazwiskiem Guttmann. Trudno dzisiaj ustalić pokrewieństwo między poszczególnymi osobami. Przypomnę tylko Michaela Guttmanna (1817-1875) który był przewodniczącym gminy żydowskiej podczas wznoszenia synagogi w 1868 r. oraz Maxa Rubena Guttmanna (ur. w 1921 r.), autora wspomnień - Beuthen O/S. Kindheitserinnerungen, które ukazały się przetłumaczone na język polski w 1996 r. pt. "Bytom. Wspomnienia z dzieciństwa". Podczas lektury tego dzieła możemy przenieść się w zaczarowaną krainę, do Bytomia z przełomu lat 20. i 30. XX wieku.
Polub bloga "Bytom - hasie, szkło i bele co" na Facebooku!