Na pierwszy ogień poszła Stal Mielec, która w pierwszy weekend sierpnia przyjechała do Bytomia. Zespół ten w trakcie przerwy między sezonami został mocno przebudowany, co przy stabilizacji przy Olimpijskiej sprawiało, że to beniaminek był cichym faworytem.
Pierwsza połowa była bardzo dobra w wykonaniu Polonii, która stosując wysoki pressing zaskoczyła przyjezdnych. Efektem tego były liczne sytuacje, jak uderzenie z dystansu Marcina Lachowskiego, niecelny strzał Adriana Krysiana, czy wybroniona próba z kilku metrów Damiana Michalika.
Przełom nastąpił dopiero po zmianie stron, gdy sędzia odgwizdał rzut karny po zagraniu ręką w polu karnym Stali. Do jedenastki podszedł etatowy wykonawca, a więc Jacek Broniewicz i jak zwykle swojej okazji nie zmarnował.
Piłkarze z Mielca po tym ciosie zaczęli się budzić, ale długo nie potrafili znaleźć sposobu na stojącego w bramce Dawida Gargasza. To udało się w 72. minucie, gdy Bartosz Nowak podszedł do wykonania rzutu wolnego. Były piłkarz Polonii świetnym strzałem nie dał szans golkiperowi Polonii.
W końcowych minutach była szansa na zgarnięcie kompletu punktów. Sebastian Pączko mógł zdobyć debiutanckiego gola, ale świetną interwencją wykazał się bramkarz Tomasz Libera. Ostatecznie sędzia odgwizdał koniec spotkania, gdy na tablicy wyników było 1:1.
Polonia Bytom - Stal Mielec 1:1 (0:0)
Bramki: Nowak (72) - Broniewicz (50. karny)
Polonia: Dawid Gargasz - Robert Trznadel, Jacek Broniewicz, Mariusz Malec, Krzysztof Michalak, Damian Michalik, Kamil Zalewski, Łukasz Grube, Marcin Lachowski (89. Patryk Stefański), Adrian Krysian (71, Sebastian Pączko), Dawid Cempa (60, Michał Zieliński).
Stal: Tomasz Libera - Robert Sulewski, Sebastian Zalepa, Michał Bierzało, Krystian Getinger, Tomasz Prejs (46, Łukasz Żegleń), Jakub Żubrowski, Sebastian Duda, Bartosz Nowak, Andreja Prokić (90. Bartosz Papka), Sebastian Łętocha.
Żółte kartki: Broniewicz - Getinger, Żegleń, Zalepa, Bierzało, Łętocha.
Tydzień później Polonia grała na wyjeździe z Wisłą Puławy, która w ubiegłym sezonie zajęła 13. miejsce w II lidze. Rywal jednak już w pierwszej kolejce pokazał, że stać go na lepsze wyniki, bo ograł faworyzowany GKS Tychy 2:0.
Gospodarze bardzo szybko pokazali bytomianom, że to nie był przypadek. Jarosław Niezgoda już w czwartej minucie pokonał Gargasza. Polonii jednak udało się odrobić stratę jeszcze przed przerwą. Na strzał z dystansu zdecydował się Marcin Lachowski i było 1:1.
Wisła po zmianie stron znowu bardzo szybko zaskoczyła przyjezdnych, gdy Mateusz Pielach głową trafił do siatki. Podopieczni Trzeciaka musieli wziąć się do pracy i naprawdę niewiele brakowało, a byłyby tego efekty.
Najpierw Cempa zmarnował świetną okazję pudłując z bliskiej odległości. Potem w słupek trafił Patryk Stefański. Niekorzystnego wyniku nie udało się jednak odrobić i Polonia do Bytomia wróciła bez punktów.
- Najbardziej boli to, że prowadząc grę, stwarzając sobie sytuacje, przegrywa się mecz. Widocznie musimy jeszcze płacić frycowe. Niestety, taka jest piłka, nie zawsze się wygrywa - mówił po spotkaniu trener Trzeciak (za katowickisport.pl).
W sobotę będzie okazja na pierwsze zwycięstwo w II lidze. Do Bytomia przyjeżdża Olimpia Zambrów, która najpierw zremisowała 1:1 z ROW 1964 Rybnik, a potem przegrała z GKS Tychy 1:2.
Wisła Puławy - Polonia Bytom 2:1 (1:1)
Bramki: Niezgoda (3), Pielach (54) - Lachowski (34).
Wisła: Nazar Peńkoweć - Rafał Lisiecki, Klimas Gusocenko, Mateusz Pielach, Iwan Łytwyniuk, Tomasz Sedlewski (55. Łukasz Turzyniecki), Sebastian Głaz (79. Patryk Słotwiński), Arkadiusz Maksymiuk, Konrad Szczotka, Konrad Nowak (70. Mateusz Olszak), Jarosław Niezgoda (83. Szymon Wiejak).
Polonia: Dawid Gargasz - Robert Trznadel, Jacek Broniewicz, Mariusz Malec (90. Kamil Mańkowski), Krzysztof Michalak, Damian Michalik (55. Sebastian Pączko), Kamil Zalewski, Łukasz Grube, Marcin Lachowski, Adrian Krysian (65. Patryk Stefański), Dawid Cempa (60. Michał Zieliński).
