Pod koniec czerwca informowaliśmy o zaniepokojeniu pracowników PEC spodziewaną prywatyzacją spółki. Prezydent Damian Bartyla i burmistrz Radzionkowa Gabriel Tobor uczestniczyli w delegacjach na Słowację, gdzie prowadzili rozmowy z potencjalnym inwestorem z branży ciepłowniczej. Jego przedstawiciele mieli później wizytować radzionkowską ciepłownię należącą do PEC. To wywołało obawy personelu miejskiej spółki, że wkrótce ich zakład pracy zmieni właściciela.
Władze Bytomia tłumaczą, że o prywatyzacji PEC nie ma mowy, a ich starania zmierzają do pozyskania inwestora, który miałby wybudować nowe źródło ciepła dla naszego miasta. Istniejące elektrociepłownie w nieodległej przyszłości mają zakończyć produkcję. EC Szombierki jest eksploatowana dziś tylko w okresie letnim i w ciągu najbliższego czasu zostanie całkiem wyłączona, natomiast zakład w Miechowicach po zainstalowaniu dwóch kotłów gazowych ma pracować jedynie do 2022 roku.
Dostawy ciepła do Bytomia na kolejne dekady miałaby zapewnić nowa elektrociepłownia, którą kosztem ok. 800 mln zł zamierza postawić koncern Fortum. W tym celu zostanie wybudowana magistrala łącząca systemy ciepłownicze obu miast. Jednak w wydanym oświadczeniu prezydent Damian Bartyla wyraził obawę, że tak duża inwestycja wpłynie na wzrost cen dla odbiorców końcowych i uzależni miasto od jednego dostawcy. Jest to dość dziwny argument, gdyż powstanie nowej elektrociepłowni w Bytomiu także wymagałoby kilkusetmilionowej inwestycji, na której oczywiście inwestor musiałby zarobić. Co więcej w Polsce ceny ciepła są odgórnie regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki i dostawcy nie mogą podnosić cen bez uzyskania na to pozwolenia.
Opozycyjni radni zgłosili projekt uchwały w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec sprzedaży lub wydzierżawienia udziałów PEC. Za sprawą tego dokumentu Rada Miejska miała wyrazić jednoznaczne stanowisko w tej kwestii. Radny Robert Rabus z prezydenckiego ugrupowania już na samym początku poniedziałkowej sesji złożył wniosek o usunięcie tego projektu z porządku obrad, lecz jego wniosek nie uzyskał wystarczającej liczby głosów. W związku z tym rajcowie rozpoczęli dyskusję.
Przedstawiciele opozycji argumentowali, że prywatyzacja może doprowadzić do konieczności zwrócenia kilkudziesięciu milionów złotych dotacji na modernizację sieci ciepłowniczej, co wpędzi firmę w tarapaty finansowe, natomiast prywatny właściciel nie będzie miał na względzie potrzeb mieszkańców Bytomia i Radzionkowa, tylko własny zysk. Podkreślano, że PEC jest jedynym posiadaczem infrastruktury ciepłowniczej w Bytomiu, więc prywatyzacja oznaczałaby przekazanie miejskiego monopolu w obce ręce.
Z kolei radni z koalicji rządzącej wyjaśniali, że miasto nie planuje sprzedaży PEC, dlatego uchwała proponowana przez opozycję jest bezpodstawna. Ostatecznie projekt został odrzucony. Za głosowali jedynie radni klubu Platforma Obywatelska, Piotr Bula z Sojuszu Lewicy Demokratycznej i niezależny Henryk Bonk.