Barokowy kościół św. Ducha pomimo niepozornych rozmiarów jest jednym z najcenniejszych zabytków naszego miasta. Powstał w 1721 roku w miejscu zniszczonej kaplicy szpitalnej. Posiada oryginalne wyposażenie z XVIII wieku oraz dzwon z 1640 r. Kościółek jest jednym z niewielu aż tak starych budynków w Bytomiu.
Przed kilkoma laty duże kontrowersje wzbudziła informacja o planach budowy marketu sieci Biedronka tuż obok zabytkowej kaplicy. Wiernym oraz miłośnikom historii miasta nie podobała się wizja żółtego blaszaka w takim miejscu. Pomimo nieważnego pozwolenia inwestor w 2007 roku przystąpił do budowy, którą następnie wstrzymał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego po zaangażowaniu do sprawy prokuratury. Samowolnie wybudowane fundamenty sklepu przez kilka lat straszyły w samym środku Bytomia. W tym czasie właściciel terenu walczył w sądach o uznanie jego racji.
W 2013 roku Życie Bytomskie podało, że prezydent Damian Bartyla porozumiał się z nowym właścicielem. Miasto miało zamienić się nieruchomościami z inwestorem, a działka przy Krakowskiej miała zostać przywrócona do stanu pierwotnego. Przez kolejne dwa lata nic się nie działo, aż w końcu w marcu na placu budowy pojawił się ciężki sprzęt, który zasypał fundamenty. To efekt nakazu PINB, który zobowiązał przedsiębiorcę do uprzątnięcia terenu. Jak udało nam się dowiedzieć, prezydentowi nie udało się ostatecznie dogadać z inwestorem. Przedstawione mu nieruchomości okazały się dla niego niewystarczająco atrakcyjne, aby w zamian oddać miastu atrakcyjnie położoną działkę przy ul. Krakowskiej.
W czerwcu miasto wydało firmie BUD-ART z Chorzowa nowe pozwolenie na budowę. Przedsiębiorstwo chce postawić obok kościoła św. Ducha dwukondygnacyjny budynek handlowo-usługowy. W części parterowej mają znaleźć się trzy lokale przeznaczone na sklepy ogólnospożywczo-przemysłowe, natomiast na piętrze według planów inwestora mają powstać biura. Dach budynku będzie płaski. Elewacja od strony ulicy ma zostać wyłożona płytami elewacyjnymi, a od strony parkingu ma zostać pokryta tynkiem akrylowym w beżowym kolorze.
Ponieważ budowa jest zlokalizowana w strefie ścisłej ochrony konserwatorskiej inwestor musiał wcześniej uzyskać stosowne pozwolenie od konserwatora zabytków. W dokumencie zawarto zapis nakazujący firmie uzyskanie odrębnego pozwolenia archeologicznego wydanego przez Śląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, co ma nastąpić już na etapie wykonawczym.