Pracownicy PEC obawiają się prywatyzacji

Czy miejska spółka zajmująca się dostarczaniem ciepła do mieszkań w Bytomiu i Radzionkowie zostanie sprywatyzowana? Tego obawia się załoga PEC i oczekuje wyjaśnień od prezydenta Damiana Bartyli.

Byt PEC 022

Prywatyzacja miejskich spółek to temat, który co rusz powraca od momentu zmiany władzy w mieście. Dwa lata temu prezydent Damian Bartyla podjął próbę sprywatyzowania Zakładu Budynków Miejskich, lecz sprawa spotkała się z dużym oporem pracowników, a nawet Prawa i Sprawiedliwości, będącym jednym z koalicjantów Bis w Radzie Miejskiej. Niedługo później pojawił się kontrowersyjny pomysł wydzierżawienia na 15 lat infrastruktury należącej do Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, co w praktyce również oznaczało prywatyzację. W wyniku afery, jaka wówczas wybuchła władze miejskie zamierzały zorganizować referendum, w którym mieszkańcy mieli wyrazić swoją wolę. Wtedy z kolei pojawiły się kontrowersje związane z odpowiedziami, jakie miały znaleźć się na kartach do głosowania - sformułowano je w tak zawiły sposób, że wielu bytomian prawdopodobnie zaznaczyłoby niewłaściwe odpowiedzi. Ostatecznie wycofano się zarówno z zamiaru przeprowadzenia referendum, jak i wydzierżawienia wodociągów.

Po dwóch latach temat prywatyzacji powraca. Tym razem przedmiotem sprzedaży miałoby być Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, należące w 75% do Bytomia i w 25% do Radzionkowa. Według nieoficjalnych informacji w ostatnim czasie prezydent Damian Bartyla wraz z burmistrzem Gabrielem Toborem wizytowali u potencjalnego inwestora na Słowacji, a także przyjmowali słowacką delegację na terenie ciepłowni w Radzionkowie stanowiącej własność PEC. To zaniepokoiło pracowników firmy. W ich imieniu Rada Pracowników, KZZ Ciepłowników MOZ w Bytomiu, NSZZ Pracowników Ruchu Ciągłego i MOZ NSZZ Solidarność wystosowały pismo do Damiana Bartyli z pytaniami czy właściciele zamierzają zbyć swoje udziały w spółce, jaki jest cel prowadzonych rozmów ze słowacką firmą i czy prezydent bierze pod uwagę ewentualne konsekwencje sprzedaży przedsiębiorstwa.

Strona Społeczna w PEC zadeklarowała, że nie akceptuje prywatyzacji spółki. - Krótkotrwałą korzyść dla Gmin zaraz po zbyciu udziałów w nieodległej perspektywie odniesie negatywny skutek zwłaszcza dla odbiorców ciepła, czyli mieszkańców Bytomia i Radzionkowa, a miasto pozbawi jakiegokolwiek wpływu na działalność Spółki stanowiącego ważny element zadań własnych Gminy - czytamy w piśmie do prezydenta.

- Jeżeli źródło ciepła jak i jego dystrybucja będą u jednej prywatnej firmy, to źle wróży odbiorcom, czyli mieszkańcom Bytomia - komentuje sprawę radny Michał Bieda. Z kolei szef lokalnych struktur PiS, Maciej Bartków, zachowuje powściągliwość w tym temacie. - Na razie niewiele wiadomo w kwestii prywatyzacji PEC. Z oceną wstrzymamy się do momentu poznania szczegółów oferty. Zawsze jednak będziemy przeciwni wyprzedawaniu majątku gminy za bezcen - powiedział Bartków.

PEC dostarcza ciepło do mieszkań w Bytomiu i Radzionkowie. Od 2011 roku firma realizuje projekt modernizacji sieci ciepłowniczej o wartości blisko 100 mln zł, dofinansowany przez Unię Europejską kwotą 50 mln zł. Kapitał zakładowy spółki wynosi 33,5 mln zł, natomiast udziały Bytomia mają wartość ok. 25 mln zł.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon