O nowej arenie sportowej dla Polonii Bytom mówi się od lat. Powstały koncepcje, rysunki, makiety, ale klub do dziś nie doczekał się nowoczesnego obiektu. Ten był mu najbardziej potrzebny w latach 2007 - 2011 kiedy drużyna grała w Ekstraklasie. Wówczas co sezon powracały groźby degradacji do niższej ligi, gdyż stadion nie spełniał wymogów licencyjnych. Aby nieco rozwiać czarne chmury wiszące nad Polonią, w 2007 roku miasto przystąpiło do wartej 8,5 mln zł modernizacji, w ramach której wykonano instalację podgrzewanej murawy, ustawiono maszty oświetleniowe, wyremontowano i zadaszono jedną z trybun oraz postawiono kontenery z szatniami dla piłkarzy. Przebieg inwestycji był burzliwy i pełen kontrowersji, ale mimo to dzięki inwestycji klubowi udawało się warunkowo uzyskiwać licencję.
Z powodu problemów finansowych i złych decyzji kadrowych Polonia wylądowała trzy klasy rozgrywkowe niżej. Dziś gra w III lidze razem z Szombierkami. Obiekt, na którym odbywają się mecze nie musi już spełniać wyśrubowanych wymogów, a jednak temat budowy nowego stadionu wciąż jest na tapecie. Nic dziwnego - ta inwestycja jest jedną z głównych obietnic wyborczych Damiana Bartyli złożonych kibicom. Przypomnijmy: obecny prezydent już jako ośmiolatek został piłkarzem Polonii Bytom. Jego kariera sportowa zakończyła się w wieku 25 lat, gdy doznał kontuzji kręgosłupa. Po latach powrócił do klubu, lecz tym razem trafił do zarządu. Funkcję prezesa piastował do 2011 roku i rok później wygrał przyśpieszone wybory obejmując fotel prezydenta miasta. Zwierzchnikiem Polonii jest do dziś, ponieważ gmina jest jednym z właścicieli klubu.
Choć od rozpoczęcia jego prezydentury wkrótce miną trzy lata, to budowa ciągle się nie rozpoczęła. W miejskiej kasie na próżno szukać pieniędzy na tak dużą inwestycję, możliwości kredytowe miasta są niemal wyczerpane, a Unia Europejska nie chce dofinansowywać stadionów zawodowych drużyn piłkarskich. Według szacunków przebudowa obiektu przy ul. Olimpijskiej będzie kosztować 30 mln zł, ale radni opozycji uważają, że powyższa kwota jest zaniżona. Dla przykładu stadion w Gliwicach wybudowany w jednej z najtańszych technologii kosztował 54,1 mln zł, a jego pojemność jest zaledwie o tysiąc miejsc większa niż planuje się w Bytomiu.
W celu realizacji inwestycji jesienią zeszłego roku Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne wraz z Bytomską Agencją Rozwoju Inwestycji powołały do życia spółkę celową pod nazwą Bytomski Sport. Początkowo jej kapitał zakładowy wynosił najmniejszą przewidzianą prawem sumę - 5000 zł. Za takie środki trudno byłoby wybudować stadion. Wkrótce jednak BPK podwyższyło kapitał do 1,1 mln zł. W marcu Rada Miejska zdecydowała o przystąpieniu gminy do spółki i wniesieniu do niej nieruchomości przy ul. Olimpijskiej. Tę decyzję uchylił Wojewoda Śląski wytykając radnym, że sami dwa lata temu przekazali prezydentowi kompetencje w sprawie przystępowania do spółek, dlatego nie mieli prawa przyjąć takiej uchwały. Tak więc Damian Bartyla już nie pytając rady wniósł istniejący stadion do Bytomskiego Sportu i w imieniu miasta objął w nim udziały.
Aktualnym pomysłem na sfinansowanie budowy stadionu jest wyemitowanie obligacji przez BS, czyli de facto zaciągnięcie długu. Miasto podpisze ze spółką umowę wsparcia, będącą zabezpieczeniem wykupionych przez bank papierów wartościowych. Po pewnym czasie Bytomski Sport będzie musiał z powrotem odkupić obligacje za odpowiednio wyższą kwotę. Na ostatniej sesji koalicyjni radni wprowadzili zmiany do Wieloletniej Prognozy Finansowej, zgodnie z którymi miasto przez kolejne kilka lat będzie co roku przekazywać spółce po 5 mln zł, w sumie 30 mln zł. Głośno sprzeciwiała się temu opozycja, argumentująca że Bytom nie jest tak bogatym miastem, by fundować sobie nowy stadion. - Włożymy w tę inwestycję ogromne pieniądze i tym samym zablokujemy sobie możliwość realizowania innych, bardziej potrzebnych zadań - grzmiał Henryk Bonk.
Docelowo obok stadionu mają powstać dwie hale lodowiskowo-widowiskowe, z czego jedna z nich będzie posiadać widownię na 3000 miejsc. W tych obiektach ma znajdować się zaplecze socjalne stadionu, muzeum piłkarskiej i hokejowej Polonii Bytom, hotel, basen oraz SPA. Drugi etap budowy kompleksu przy ul. Olimpijskiej ma kosztować kolejne 20 mln zł, ale to też wydaje się bardzo optymistycznym szacunkiem w porównaniu z kosztami budowy Hali Na Skarpie, która kosztowała 18 mln zł, czy niedawno oddanej hali w Tarnowskich Górach wybudowanej za 14 mln zł - obie mają widownie na tylko 1000 miejsc.