Do przetargu na projekt węzła przesiadkowego złożono siedem ofert. Dwie z nich zostały odrzucone. Najdroższa opiewała na sumę 4,8 mln zł, natomiast najtańszą zaproponowało biuro An Archi Group z Gliwic, które zobowiązało się do wykonania przedmiotu zamówienia za ok. 1,2 mln zł. Ta sama spółka wcześniej została wybrana do stworzenia koncepcji podobnego obiektu w Gliwicach.
Budowa bytomskiego centrum przesiadkowego ma kosztować 90 mln zł. Większość tej kwoty ma pokryć unijna dotacja przydzielona w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Będzie to jedno z największych przedsięwzięć realizowanych przez miasto w ostatnich latach. Zgodnie z przyjętą koncepcją powierzchnia zabudowy ma wynosić aż 12 tysięcy metrów kwadratowych, czyli o 2 tysiące więcej niż zajmuje CH Agora i aż 7 tysięcy więcej, niż obecnie zajmuje dworzec autobusowy. Ponadto planowany obiekt ma posiadać 4-5 kondygnacji naziemnych i tym samym będzie miał największą kubaturę w obrębie centrum Bytomia. Budowa centrum przesiadkowego ma zakończyć się w 2018 roku.
Plany magistratu budzą duże kontrowersje. W ramach inwestycji ma zostać przebudowany układ drogowy na pl. Wolskiego, który ledwie kilka lat temu został przebudowany po zlikwidowaniu kładek dla pieszych. Powstaną tam trzy ronda, mające rzekomo uspokoić ruch samochodów, ale mimo to koncepcja przewiduje likwidację istniejących przejść dla pieszych. W rezultacie do planowanego obiektu nie będzie dało się przedostać od strony ul. Powstańców Warszawskich - najbliższe przejścia będą zlokalizowane u wylotu ul. Dworcowej oraz przy skrzyżowaniu ul. Kolejowej i Wyczółkowskiego. Oba w linii prostej dzieli ponad 300 metrów.
Złośliwi komentują, że do planowanego węzła przesiadkowego będzie się dało łatwiej dostać autem. Trudno się dziwić, gdyż koncepcja zdecydowanie faworyzuje samochody. Większość powierzchni obiektu będzie zajmował ogromny parking na 900 pojazdów, natomiast funkcje przesiadkowe pomiędzy autobusami a pociągami ulegną pogorszeniu, bo aby zmieścić jedno z rond centrum przesiadkowe będzie stało dalej od dworca kolejowego. Co więcej, zrezygnowano z planów odbudowania dawnej linii tramwajowej na pl. Wolskiego, więc po wybudowaniu węzła dostępność różnych środków komunikacji nie ulegnie poprawie.
Przeczytaj też: Centrum Przesiadkowe będzie bublem?
Lista zarzutów pod adresem koncepcji węzła przesiadkowego jest dłuższa. Przed kilkoma miesiącami stowarzyszenie Miasto dla Mieszkańców zorganizowało debatę na temat planowanej inwestycji, w trakcie której eksperci z różnych dziedzin wypunktowali jej wady. Po debacie MDM skierował do władz miasta swoje uwagi, jednak do dziś nie wiadomo, czy zostaną uwzględnione w powstającym projekcie.