Ten wypadek mógł być samobójstwem

Policja przesłuchała kierowcę TIR-a, który był uczestnikiem tragicznego zdarzenia na bytomskim odcinku autostrady A1. Okoliczności wypadku mogą wskazywać, że do sytuacji nie doszło przez przypadek...

W sobotnie popołudnie na autostradzie A1 na wysokości ul. Celnej samochód ciężarowy zderzył się z jadącą pod prąd osobówką. W wyniku tego zdarzenia 39-letni kierowca Volkswagena zginął na miejscu, natomiast 56-letni Łotysz prowadzący TIR-a trafił do szpitala z niegroźnymi obrażeniami.

Zdaniem policjantów żeby wjechać na autostradę pod prąd kierujący osobówką musiałby zlekceważyć wiele znaków. Jako bardziej prawdopodobną przyjmują wersję, iż 39-latek postanowił zawrócić będąc już na jezdni prowadzącej w stronę Pyrzowic.

Celowe działanie kierowcy Volkswagena mogą potwierdzać zeznania Łotysza. W obecności tłumacza przysięgłego powiedział funkcjonariuszom, że widział nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, ale nie był w stanie uniknąć kolizji, gdyż po obu stronach jezdni znajdują się bariery.

W tej sytuacji można dostrzec podobieństwa z niedawną katastrofą samolotu linii Germanwings we francuskich Alpach. Policjanci przypuszczają, że 39-latek mógł doprowadzić do zderzenia, aby - tak jak pilot w/w samolotu, Andreas Lubitz - popełnić samobójstwo. Żeby poznać prawdę funkcjonariusze zamierzają przesłuchać jego rodzinę i poszukują świadków sobotniego wypadku. Niestety na tym odcinku autostrady nie ma monitoringu, który mógłby pomóc w ustaleniu okoliczności zdarzenia.

Zdjęcia: KMP Bytom

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon