Jeden z pomysłodawców bytomskiego festiwalu, Aleksander Zielony, wspomina czasy, gdy to bytomianie jeździli po kraju odwiedzając liczne imprezy modelarskie. Żałowali, że na Śląsku nie ma takich inicjatyw, dlatego wpadli na pomysł zorganizowania własnego wydarzenia. Nie sądzili jednak, że zyska ono taką renomę.
fot. Marcin Radło
- Chcieliśmy ruszyć to nasze środowisko i dać im możliwość pokazania się. Myśleliśmy, że przyjadą ludzie z okolicznych miast, a przyjechali z całego kraju – mówi Aleksander Zielony.
Wystawa w Hali na Skarpie przyciąga modelarzy nie tylko z całej Polski, ale także Węgier, Czech i Słowacji. Dla wielu z nich przygoda z modelarstwem rozpoczęła się przypadkiem, a nowe hobby nauczyło ich głównie cierpliwości. Pasja pomaga im także lepiej poznać historię – chociażby poprzez tworzenie modeli z okresu II wojny światowej oraz inscenizacji bitew, które później prezentowane są na makietach obrazujących określoną sytuację historyczną. Modelarze podążają jednak za nowymi technologiami, a w Hali na Skarpie można było zobaczyć również efekty działania drukarek 3D.
