Oba zespoły przystępowały do tego spotkania w zupełnie innych nastrojach. Orlik lada moment rozpoczyna bój w fazie play-off, a więc mecz z Polonią musiał potraktować poważnie. Bytomianie z kolei już pewnie myślami byli przy czekających ich urlopach.
Na lodowisku od początku lepiej prezentowali się hokeiści z Opola, ale mieli problemy, by udokumentować to bramkami. Pierwsza tercja zakończyła się ich prowadzeniem 1:0 po trafieniu Łukasza Sznotaly. Jak się później okazało, to był przedsmak tego, co czekało na Polonię w drugiej odsłonie.
Bardzo szybko wynik podwyższył Arnoldas Bosas, ale niebiesko-czerwoni odpowiedzieli kontaktową bramką Sebastiana Kłaczyńskiego. Potem to Orlik jeszcze cztery razy pokonał bramkarza, a na listę strzelców wpisali się Filip Stopiński, Tomas Valecko i Jakub Wójcik.
Tuż przed syreną na przerwę rozmiary porażki zmniejszył Błażej Salamon. W ostatniej części meczu gospodarze grali już na większym luzie. Polonia niespecjalnie na tym skorzystała, bo tylko raz zdobyła bramkę, która była autorstwa Marcina Słodczyka.
Bytomscy hokeiści zakończyli więc sezon porażką 3:6, a w tabeli PHL zajęli 9. miejsce. Każdy z pewnością liczył na coś więcej, ale trzeba mierzyć siły na zamiary. Mając na uwadze bardzo trudną sytuację organizacyjną klubu z Pułaskiego, to 32 zdobyte punkty są bardzo dużym osiągnięciem.