- Jedna osoba pchała wózek, a druga tak jakby ciągnęła ją za nogę – relacjonuje nagranie Grzegorz Baranowski, dyrektor DPS.
Sekcja zwłok pacjentki wykazała liczne urazy - złamany kręgosłup i żebra oraz krwotok wewnętrzny.
- Film z monitoringu dokładnie pokazuje, jak nie powinien postępować zespół ratownictwa medycznego. Pacjentka nieprzytomna zawsze powinna być transportowana w pozycji leżącej! To karygodne – dodaje dla Onet.pl Edyta Wcisło, przewodniczącą Polskiej Rady Ratowników Medycznych
60-letnia podopieczna bytomskiego Domu Pomocy Społecznej, pani Maria, mieszkała w ośrodku dla dorosłych chorych przewlekle psychicznie zaledwie od dwóch tygodni. Pacjentka cierpiała na schizofrenię, cukrzycę i zaawansowaną osteoporozę. 3 stycznia trafiła do szpitala w stanie krytycznym, gdzie po reanimacji zmarła.
Dyrektor DPS twierdzi, że podopieczna do ostatnich chwil swojego życia poruszała się samodzielnie i nic nie wskazywało na ewentualne urazy. Kobieta przyjęła odwiedziny brata, zjadła obiad i poprosiła o kąpiel. Jej stan pogorszył się gwałtownie późnym wieczorem. Pacjentka miała trudności z oddychaniem, więc pracownicy DPS poprosili o pomoc ratowników, którzy akurat interweniowali u innego podopiecznego ośrodka. Pani Maria została przetransportowana do szpitala. To właśnie ten transport budzi największe oburzenie.
- Nieważne, czy pacjent jest z DPS, czy jest psychicznie chory. Wszystkim musimy zapewnić poszanowanie godności. Nikt z nas nie chciałby być transportowany w taki sposób – mówi Edyta Wcisło.
Fragmenty nagrania zaprezentowane w portalu Onet.pl pokazują nieprzytomną kobietę, która wbrew wszelkim procedurom, transportowana jest nie na noszach, lecz na wózku inwalidzkim.
- Widzimy na monitoringu, jak pani Maria spada na ziemię i jest problem z jej wydostaniem, ponieważ zakleszczyła się pod wózkiem inwalidzkim – ocenia dyrektor Baranowski.
Do szpitala kobieta trafiła ze złamanym kręgosłupem, żebrami oraz krwotokiem wewnętrznym. Kto zawinił?
- Możemy przyjąć, że mogło dojść do zaniedbań zarówno ze strony pracowników DPS, jak i też na skutek działania osób, które udzielały pomocy – mówi na łamach Onet.pl Daniel Hetmańczyk, z prokuratury rejonowej w Bytomiu.
Aby jednak ocenić, kto dopuścił się zaniedbań jest zbyt wcześnie. Jerzy Wiśniewski, rzecznik Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Katowicach, broni przed „Uwagą” interweniujących ratowników, po chwili jednak przyznaje, że jest zaszokowany ich zachowaniem.
- Stan pacjentki był krytyczny i błyskawicznie trzeba było odwieść ją do szpitala. Na miejscu był wózek, na ten wózek została przeniesiona – tłumaczy. Po obejrzeniu materiału filmowego dodaje jednak:
- Jestem lekko zszokowany, może nawet bardziej niż lekko.
Dyrektor DPS twierdzi, że ratownicy nie po raz pierwszy traktują jego podopiecznych gorzej niż innych pacjentów. Przypomina sytuację z października, kiery lekarz ostrzegał pracowników DPS, że obciąży ośrodek kosztami za bezzasadne wezwanie karetki do starszej pani. Rodzina i pracownicy byli jednak zdesperowani, by pomóc podopiecznej. Dzień później przeszła ona trepanację czaszki spowodowaną krwiakiem, a interwencja w porę uratowała jej życie.