- Alternatywą dla programu naprawczego mogłaby być upadłość Kompanii Węglowej - powiedziała premier Ewa Kopacz. Sytuacja spółki jest dramatyczna. Cena węgla na rynku jest niższa od kosztów jego wydobycia przez kopalnie KW. Do każdej tony firma średnio dopłacała 42 zł, natomiast w listopadzie aż 66 zł. W efekcie przez jedenaście miesięcy 2014 r. straty KW wyniosły ponad 1 mld 100 mln zł. Z kolei jej zobowiązania opiewają już na 4,2 mld zł.
Żeby zaradzić złej sytuacji rząd planuje zamknąć cztery nierentowne kopalnie. Według Międzyresortowego Zespołu ds. funkcjonowania górnictwa ich działalność generuje 80% strat całego koncernu, choć w ciągu ostatnich lat zainwestowano w nie 700 mln zł. Do likwidacji przeznaczono kopalnie Brzeszcze, Sośnica-Makoszowy, Pokój i Bobrek-Centrum. Według założeń trafią one do Spółki Restrukturyzacji Kopalń, która zajmie się ich wygaszeniem. Na ten cel SRK otrzyma dodatkowe środki budżetowe.
Tam, gdzie zostaną zamknięte kopalnie rząd planuje wspomóc rozwój gospodarczy. - Propozycja, aby ze Śląska stworzyć mocne centrum polskiego przemysłu. Czyli tam, gdzie będziemy w tej chwili wygaszać kopalnie, tam rozszerzymy działalność strefy gospodarczej. (...) Tam gdzie mamy przemysł (...)ciężki, hutniczy, wysokoenergochłonny, tam trzeba wspierać i będziemy to robić - powiedziała premier Kopacz. W marcu mają zostać przedstawione rozwiązania, które to umożliwią. W środę zadecydowano o powołaniu zespołu, który przygotuje specjalny plan rozwoju regionu śląskiego. Potencjalnie więc jest szansa, aby po likwidacji kopalni Bytom ze wsparciem rządu pozyskał inwestycje, które dadzą nowe miejsca pracy.
Zamknięcie Bobrka-Centrum nie będzie oznaczało zwolnienia całej załogi. 6 tysięcy pracowników z likwidowanych kopalń zostanie przeniesionych do pozostałych zakładów. Reszta zostanie objęta programem osłonowym. Osobom będącym mniej niż 4 lata przed emeryturą będą przysługiwać urlopy górnicze. Do czasu nabycia uprawnień emerytalnych będą otrzymywać 75% wynagrodzenia z możliwością dodatkowego samozatrudnienia lub pracy poza górnictwem. 3100 pracowników zostanie objętych dobrowolnymi jednorazowymi odprawami, w tym 400 pracowników dołowych (będzie przysługiwać im 24-krotne wynagrodzenie), 1100 pracowników przeróbki (otrzymają 10-krotność wynagrodzenia) oraz 1600 pracowników na powierzchni (dostaną 3,6-krotność wynagrodzenia). Dodatkowo odchodzący z KW mają być objęci przepisami ustawy, która przewiduje dodatkowe odprawy, a także dedykowanym programem MPiPS.
9 rentownych lub perspektywicznych kopalń zostanie przeniesionych do nowej spółki celowej dokapitalizowanej przez Węglokoks, którą roboczo nazwano Nowa Kompania Węglowa. Wpierw trafią do niej Jankowice, Chwałowice, Marcel i Rydułtowy-Anna. W drugim etapie, do którego miałaby zostać zaangażowana energetyka, trafią do Nowej KW Ziemowit, Piast, Bolesław Śmiały, Halemba-Wirek i Bielszowice. Natomiast dziesiąta kopalnia - Piekary - zostanie przekazana bezpośrednio do Węglokoksu. W spółce wprowadzony zostanie 6-dniowy tydzień pracy (oznacza to nadal pięć dni pracy, ale rozpalonawych na 6 dni tygodnia) i zmiana systemu wynagradzania - z częścią stałą i zmienną, uzależniona od wyników.
Jest strajk
Górnicy ostro zareagowali na rządowy plan naprawczy. Związki zawodowe są złe, że jego szczegóły nie zostały z nimi skonsultowane. Już w środę rozpoczął się podziemny protest górników z kopalni Brzeszcze. Dziś rano po nocnej zmianie na powierzchnię nie wyjechała część górników z Bobrka-Centrum i Sośnicy-Makoszowy. Pod ziemią strajkuje łącznie ok. 400 osób. O 9:00 w Katowicach rozpoczęło się posiedzenie Związku Zawodowego Górników w Polsce.