Przypomnijmy – W Miechowicach do wybuchu doszło 25 listopada w wyniku próby samobójczej, którą podjął jeden z lokatorów. Blok nadaje się do rozbiórki.
Osiem rodzin zamieszkujących zniszczony w wybuchu blok posiadało mieszkania własnościowe - zawiązali oni wspólnotę mieszkaniową, wykupili lokale od Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń i ubezpieczyli je. Zgodnie z prawem to oni byli więc właścicielami mieszkań, a po zakończeniu czynności nadzoru budowlanego i policji otrzymają odszkodowania.
Zanim jednak zakończone zostaną niezbędne prace, a lokatorzy otrzymają pieniądze, minie sporo czasu. Obecnie 22 osoby wciąż przebywają w hostelu. Gmina zaproponowała im więc wynajem mieszkań Towarzystwa Budownictwa Społecznego do czasu aż ich sytuacja nie ulegnie poprawie. Biorąc pod uwagę położenie lokatorów miasto zmodyfikowało stosowane zwykle zasady wynajmu budynków TBS i zmniejszyło dla nich kaucję. Rodziny mogą także wynająć lokale od dwóch spółdzielni, które zaoferowały swoją pomoc.
Prócz ośmiu właścicieli mieszkań, w bloku mieszkały jeszcze dwie rodziny, które wynajmowały lokale od Spółki. Obecnie zaproponowano im już nowe z dostępnych zasobów SRK. Prócz pomocy w znalezieniu nowych mieszkań, każda z rodzin otrzymała od prezydenta jednorazowy zasiłek – 6 tys. zł. Miasto zajęło się także pomocą w przewiezieniu uratowanego dobytku lokatorów w bezpieczne miejsce. Zbiórki potrzebnych im produktów organizowane są także w siedzibie PCK (ul. Moniuszki 13, od poniedziałku do piątku w godz. 8-15:30).