Wszystko wskazywało na to, że niekończąca się seria porażek będzie miała swój koniec 28 listopada. Polonia mierzyła się z GKS-em Katowice, który jest jedyną drużyną, z którą nasi hokeiści wygrywają w tym sezonie.
Poprzednie dwa spotkania skończyły się bardzo gładkimi zwycięstwami polonistów, bo najpierw było 11:2, a następnie 9:0. Tym razem nie było jednak spacerku. Katowiczanie do samego końca dzielnie walczyli i przegrali jedynie 7:9.
Dodać należy, że pięć razy gospodarze wychodzili na prowadzenie. Na szczęście w samej końcówce udało się odwrócić kartę. Do bramki GKS-u trafiali Mykyta Bucenko (trzy razy), Marcin Słodczyk, Dmytro Demjaniuk (obaj po dwa razy), Łukasz Dybaś i Błażej Salamon.
Często jest tak, że zwycięstwa wyszarpane rywalowi nakręcają zespół na kolejne mecze. Tak też było w starciu z siódmym w tabeli Orlikiem Opole. Zaczęło się obiecująco, bo po pierwszej tercji Polonia prowadziła 2:1 (po trafieniach Andrzeja Banaszczaka i Branislava Fabrego). Potem do siatki trafiali tylko gracze gospodarzy i skończyło się 2:4.
W piątek nasi hokeiści zagrają z Podhalem Nowy Targ. Dwa dni później rywalem będzie Naprzód Janów, a we wtorek bytomianie zmierzą się z Ciarko PBS Bank Sanok.