Pierwszy przypadek to złodziej, który był tak pijany, że nim zdołał ukraść radio samochodowe zasnął. Kolejny to sfrustrowany gracz „jednorękich bandytów”. Nie dostał wygranej, więc ukradł cały automat do gier.
Śpiący złodziej
Wieczorem oficer dyżurny bytomskiej komendy został powiadomiony przez właściciela audi, że w jego samochodzie jest wybita szyba a we wnętrzu śpi jakiś mężczyzna. Policjanci przyjechali na ulicę Nawrota, gdzie czekał na nich zgłaszający. Ku zdziwieniu stróżów prawa, w samochodzie spał pijany mężczyzna. Badanie alkomatem wykazało u niego prawie 2,5 promila alkoholu. Jak ustalono, 30-latek włamał się do auta, aby ukraść radio samochodowe. Jednak jego upojenie alkoholem spowodowało, że usnął na siedzeniu kierowcy. Bytomianin noc spędził w policyjnym areszcie.
Wygrany bierze wszystko
Około południa oficer dyżurny bytomskiej komendy został powiadomiony telefonicznie, że z salonu gier przy ulicy Zabrzańskiej trzej mężczyźni kradną automaty do gier losowych. Wysłani na miejsce mundurowi zatrzymali na gorącym uczynku bytomian w wieku od 22 do 49 lat. Złodzieje wpadli w ręce stróżów prawa w odległości kilkudziesięciu metrów od miejsca kradzieży, gdy wyładowywali maszyny z samochodu. Jak się okazało, mężczyźni byli pijani. Badanie alkomatem wykazało u nich od 1 do 2,5 promila alkoholu w organizmie. Stróże prawa odzyskali dwa skradzione automaty do gier zręcznościowych wartości około 12 tys. złotych. Z relacji śledczych wynika, że 47-latek dzień wcześniej wygrał na jednej z tych maszyn kilkaset złotych. Jednak wygrana nie została mu wypłacona. Postanowił wtedy wraz z kolegami zabrać automaty, jak twierdził, do chwili wypłacenia mu wygranej przez 37-letniego właściciela salonu. Bytomianie usłyszeli już zarzuty. Grozi im nawet do 5 lat więzienia. Ponadto 47-latek stracił prawo jazdy i odpowie przed sądem za kierowanie pojazdem pod wpływem alkoholu.