Hokeiści Polonii Bytom mają już za sobą pierwszy mecz ligowy w nowym sezonie. Inaugurację lepiej jednak szybko puścić w niepamięć. Unia Oświęcim pokazała klasę wygrywając na własnym lodowisku aż 10:1.
Zaczęło się jednak obiecująco, bo to podopieczni Mariusza Kiecy wyszli na prowadzenie w 9. minucie po bramce Marcina Słodczyka. Pierwszą tercję kończyli jednak przegrywając 1:2. W kolejnej odsłonie bytomianie stawiali jeszcze dzielnie opór tracąc dwie bramki. Decydująca była jednak trzecia tercja, w której Unia sześć razy pokonała bramkarza.
Możliwe jednak, że piątkowe starcie wyglądałoby zupełnie inaczej. Polonia musiała zagrać w bardzo okrojonym składzie, a wszystko przez nałożony zakaz transferowy. Owszem, został on zdjęty przed meczem, ale było już za mało czasu, aby zgłosić nowych zawodników.
W kolejnym meczu zobaczymy zatem całkiem inny zespół. Niebiesko-czerwonych zasilą zagraniczni gracze w postaci Branislava Fabry'ego, Radka Meidla, Nikity Bucenki, Witalija Andriejkiwa, Jo Arayi oraz Pawła Suczkowa. Bardzo możliwe, że klub wzmocnią również Tomasz Valeczko oraz Dmytro Demjaniuk.
Po inauguracji naszych hokeistów spotkała dłuższa przerwa. Niedzielny mecz z Cracovią został przełożony na inny, nieznany jeszcze termin. Dzisiaj także Polonia nie zagra z HC GKS Katowice, bo ten pojedynek został przełożony na 4 listopada. Bytomianie zagrają dopiero w piątek z Orlikiem Opole.