Wiele miesięcy musieli czekać fani hokeja na rozpoczęcie nowego sezonu. W tym czasie było wiele nerwowych momentów przy ulicy Pułaskiego. Polonia Bytom do samego końca musiała walczyć o licencję na grę w PHL. W dodatku zamknięto słynną "stodołę" i nasi hokeiści nie będą w niej grali aż do wykonania niezbędnych prac.
W sobotę jednak wszyscy skupią się na emocjach czysto sportowych. Niebiesko-czerwoni rozpoczynają sezon, a na starcie mają przed sobą trudny pojedynek. Na wyjeździe zagrają z Unią Oświęcim, która w sparingach dwa razy udzieliła lekcji bytomianom.
Polonia najpierw przegrała 2:9, a za drugim razem uległa już niżej, bo jedynie 2:5. W dodatku Unia dobrze spisywała się przez cały okres przygotowawczy wygrywając dziewięć z czternastu sparingów.
Znacznie gorzej wygląda sparingowy bilans klubu z Bytomia, który siedem razy przegrywał, a pięć razy zwyciężał. Na finiszu przygotowań forma polonistów była jednak coraz wyższa. Nasi hokeiści wygrywali kolejno dwa razy z Naprzodem Janów, Orlikiem Opole i Zagłębiem Sosnowiec. Dopiero w ostatnim meczu kontrolnym przegrali z Orlikiem 4:6.
Wciąż nie wiadomo, co z transferami. Władze PZHL nałożyły na Polonię zakaz transferowy, co znacznie komplikuje sprawę. Podczas przygotowań testowani byli m.in. Witalij Andrejkiw, Jo Araya, czy Pawieł Suczkow, ale nie wiadomo, czy zobaczymy ich w Oświęcimiu.