Jedna z lokatorek Piłsudskiego 49 mieszka w budynku od 35 lat. Jej mama, 58 lat stażu w kamienicy, ostatni remont wspomina 28 lat temu. Renowacja odbyła się wówczas z powodu zagrażających budynkowi szkód górniczych. Od lat mieszkańcy nie mogą jednak liczyć na pomoc. Pisane każdego miesiąca stosy pism, skierowanych głównie do „Bytomskich Mieszkań” i Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, nie przynoszą efektów. Mieszkańcy każdego roku słyszą obietnice, że kamienica zostanie wyremontowana. Za każdym razem jednak inwestycja zostaje przesunięta z powodu braku środków.
{gallery}galerie-news/piu-wod{/gallery}
- Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego odsyła nas do Administracji. Wysyła jej pismo ponaglające do remontu, ale ta twierdzi, że nie ma na to pieniędzy i każdego roku przekłada remont. I tak w kółko, od lat. Na mieszkanie zastępcze nie mamy szans. Bytom nie ma wolnych lokali – mówi jedna z mieszkanek kamienicy przy Piłsudskiego 49.
Przeciekające miejsca w jednym z mieszkań zostały zabezpieczone przez Administrację... folią!
Stan budynku jest dziś na tyle tragiczny, że może zagrażać jego mieszkańcom. Na ostatnim piętrze kamienicy znajdują się dwa pustostany, nad którymi dach jest tak dziurawy, że można przezeń oglądać niebo. Przeciekające miejsca w jednym z mieszkań zostały zabezpieczone przez Administrację... folią. I choć wprowadzonym zmianom miały towarzyszyć kontrole, póki co do mieszkańców nie zgłosił się nikt. Drugie mieszkanie zabezpieczali sami lokatorzy – od środka podwieszając folię i zbierając spływającą zeń wodę do blaszanych misek. Każdego dnia chodzą więc do pustostanu i wylewają wodę z naczyń. Od góry dachu zabezpieczyć nie mogli, bo każdy boi się na niego wejść.
Zaczęło się od małej, nie naprawionej dziury. Dziś krokwie i belki nadają się już tylko do wymiany. Mieszkańcy są przerażeni myślą o nadchodzącej zimie. W ubiegłym roku mimo braku śniegu zawalił się pobliski budynek. Nieuprzątnięte ruiny można podziwiać do dziś.
Dach to jednak nie jedyny problem lokatorów Piłsudskiego 49. Kilka lat temu jedna z mieszkanek zgłosiła w Administracji problem. W balkonie miała tak wielką dziurę, że swobodnie mógł przez nią wypaść jej 4-letni syn. I choć efekt był natychmiastowy, balkony zabezpieczono tylko siatką zbierającą spadający gruz. Konstrukcje grożą zawaleniem, więc zabroniono także na nie wychodzić.
Do użytku nie nadają się również piwnice. Mieszkańcy nie pamiętają już nawet jak długo nie da się do nich wchodzić, bo są wypełnione szlamem. Nie od dziś wiadomo, że ulica Piłsudskiego przy najmniejszej ulewie zamienia się w rwącą rzekę. W związku z wilgocią w niektórych pomieszczeniach na ścianach pojawił się także grzyb.
Mieszkańcy kamienicy przy ulicy Piłsudskiego 49 żyją w nieustannej obawie. Boją się, że kiedy nadejdą mrozy zawali się dach. Boją się eksmisji z mieszkań, w które włożyli mnóstwo zaoszczędzonych pieniędzy. Martwią się o bezpieczeństwo swoje i swoich dzieci, bo do jednego z pustostanów wprowadzili się dzicy lokatorzy. Mieszkańcy kamienicy pracują, opłacają rachunki i nie czują się bezpiecznie w swoich domach. Ich interwencje dotychczas nie przyniosły efektów.
Mieszkania, które zajmują nie są własnościowe – należą do Administracji. W pobliżu znajdują się głównie wspólnoty mieszkaniowe lub lokale prywatne. Lokatorzy kamienicy są jednak skazani na pomoc instytucji publicznych. Boją się, że oczy urzędników otworzą się kiedy zdarzy się tragedia i na tę pomoc będzie już za późno.
Niestety na żadne z naszych pytań, o stan budynku przy Piłsudskiego 49, „Bytomskie mieszkania” ani Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego nie udzieliły odpowiedzi, a próby kontaktu zostały zignorowane. Nie wiemy także jakie są dalsze plany wobec kamienicy.