Do końca lipca tego roku Bytom wypłacił już aż blisko 2,5 mln zł odszkodowań za mieszkania zajmowane przez osoby z prawem do lokalu socjalnego.
Zgodnie z przepisami polskie gminy są zobowiązane do zapewnienia lokali socjalnych osobom z wyrokami eksmisji jeśli tak zadecyduje sąd. Takie mieszkania muszą spełniać szereg wymogów. W praktyce oznacza to, że miasta muszą stawiać nowe budynki lub remontować istniejące zasoby, co pociąga za sobą niemałe koszty. Do czasu dostarczenia lokalu socjalnego eksmitowanej osobie, nie można jej zmusić do opuszczenia zajmowanego dotąd mieszkania. Natomiast jego właścicielowi przysługuje prawo do odszkodowania za okres, w którym nie może dysponować swoją nieruchomością.
Do końca lipca tego roku Bytom wypłacił już aż blisko 2,5 mln zł odszkodowań za mieszkania zajmowane przez osoby z prawem do lokalu socjalnego. Miasto od lat ma problem z zaspokojeniem zapotrzebowania na mieszkania dla eksmitowanych bytomian, dlatego z każdym rokiem wysokość odszkodowań rośnie. Próbowano sobie z tym poradzić stawiając kontenery mieszkalne i galeriowce przy ul. Składowej, o których szeroko rozpisywano się w gazetach. Od 2007 roku przekazywano do użytku rokrocznie ponad setkę lokali socjalnych, ale od dwóch lat dynamika ich powstawania znacznie zmalała. Jeszcze w 2012 roku przekazano do użytku 118 mieszkań tego typu, natomiast w tym roku zawarto umowy na najem zaledwie 18 lokali. Tymczasem kolejka oczekujących jest długa na 1300 osób.
Gospodarka mieszkaniowa w Bytomiu to nie łatwe zadanie. Przy bezrobociu przekraczającym 20% stale rośnie liczba mieszkańców, których nie stać na płacenie rachunków. Równocześnie ratusz musi mieć też na uwadze całą resztę bytomian także potrzebujących miejsca do zamieszkania. W tym roku gmina z prywatną spółką dokonała zamiany czterech kamienic w Śródmieściu na dawny hotel robotniczy przy ul. Siemianowickiej, który planuje się przebudować na lokale socjalne. Z kolei w maju przyszłego roku ma zakończyć się przebudowa dawnej szkoły przy ul. Oświęcimskiej, gdzie kosztem prawie 5,5 mln zł powstaje właśnie 55 lokali zastępczych. To wszystko jest tylko kroplą w morzu potrzeb. Trudno sobie wyobrazić rozwiązanie tego problemu jeśli znacząco nie poprawi się sytuacja ekonomiczna Bytomia.