Kościół od dwóch lat stoi pusty. Parafia w wyniku licznych szkód górniczych 29 marca 2012 roku została zamknięta przez nadzór budowlany. Decyzja była oczywista: szkody są tak duże, że zagrażają bezpieczeństwu. Od tego czasu parafianie muszą spotykać się w kaplicy znajdującego się obok Domu Opieki.
Zgodnie z zawartą z Kompanią Węglową ugodą sądową Kościół miał zostać wyremontowany do czerwca tego roku. Tymczasem po terminie, kiedy gotowy budynek miał zostać oddany do użytku, udało się zaledwie przekazać plac budowy wykonawcy. To jednak nie koniec: nadal brakuje pełnej dokumentacji – opinii Sanepidu, odstępstwa PPOŻ, a także informacji na temat odwodnienia terenu.
Jak dwuletnie opóźnienie w budowie tłumaczy Kompania? Ich zdaniem remont opóźnił się, bo zwiększono zakres prac. Innego zdania jest jednak proboszcz parafii ks. Jan Kurko.
- To nieprawda. Wszystkie prace wynikają wprost z dokumentacji i sposobu naprawy. Gdyby Kompania podjęła decyzję o zwiększeniu zakresu prac, ktoś odpowiadałby za to karnie. Nie można bezprawnie wydawać publicznych pieniędzy, a w ugodzie zakres remontu został jasno określony – mówi.
Na czym dokładnie polegać ma remont? Budynek Kościoła musi zostać wyprostowany, bo największym problemem jest jego wychylenie. Wcześniej należy jednak m.in. wzmocnić obiekt konstrukcyjnie i zabezpieczyć spękania. Prócz tego wykonane mają zostać prace wykończeniowe wewnątrz budynku. Kompania ma także naprawić organy. Cały remont ma kosztować co najmniej 7 milionów złotych.
Kiedy można spodziewać się ponownego otwarcia obiektu?
- Jest szansa na to, że spotkamy się w Kościele na Boże Narodzenie 2015 roku – podsumowuje proboszcz, ks. Jan Kurko.