Na stronie magistratu możemy przeczytać, że odwiedziła nas delegacja z Piekar Śląskich. To właśnie w tym mieście przed sześciu laty wprowadzono rzeźby kwiatowe. Teraz piekarzanie, którzy mają tylko 4 rzeźby, podziwiają nasze arcydzieła. Staramy się, by rośliny pojawiały się w miejscach, w których wcześniej nie było żadnej zieleni. Jednym z takich miejsc był do niedawna dworzec autobusowy – przekonuje Krystyna Ostrowska z Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej (MZZiGKD).
Od skweru przed Urzędem Miejskim przy ul. Parkowej, pracownicy piekarskiego magistratu rozpoczęli zwiedzanie miejsc, w których stanęły kwiatowe rzeźby przestrzenne. Podziwiali barwnego ptaka przy skrzyżowaniu ulic Wrocławskiej i Chrzanowskiego, kompozycję w kształcie lokomotywy przy ul. Zabrzańskiej, kwiatowe obrączki przed Urzędem Stanu Cywilnego przy ul. Olejniczaka oraz kosze i stożkowe kwietniki w różnych częściach Bytomia – podaje Urząd Miasta Bytomia w komunikacie. Tymczasem w parku Mickiewicza na Rozbarku trawa osiąga wysokość jednego metra. Tam urzędnicy już nie dotarli.
{gallery}galerie-news/par-mi{/gallery}fot. zdjęcia naszych forumowiców.
Unia dała i co dalej?
Na wygląd parku Mickiewicza, który mieści się w dzielnicy Rozbark, zwrócili uwagę nasi forumowicze. Muszę stwierdzić, że MZZiGK nie do końca w odpowiedni sposób zajmuje się zrewitalizowaną częścią Parku Mickiewicza. Poniżej zdjęcia zbiorników wodnych a raczej tego co jeszcze nie zarosło – pisze internauta na naszym forum i przedstawia serię zdjęć, na których widać zarośnięty park Mickiewicza. Czy władze tego miasta nie wiedzą, że o park należy dbać? Że należy go kosić i pielęgnować? Że jak zarośnie to koszty przywrócenia go do stanu pierwotnego będą dużo wyższe? – dopytuje inny forumowicz.
W ramach przeprowadzonej trzy lata temu rekultywacji trzech zalewisk wodnych przy Parku Mickiewicza nasze miasto wzbogaciło się o przyjazny dla spacerowiczów zakątek. Stawy wyczyszczono i ujarzmiono dziką roślinność wokoło nich. Na zarośniętych niegdyś terenach wytyczono alejki, zbudowano drewniany mostek, ustawiono ławki i wzniesiono kilka tarasów widokowych. Miasto uzyskało na ten cel 4,1 mln zł unijnej dotacji, do której dołożyło ok. 700 tys. zł z własnego budżetu.
Jak teraz wygląda park możemy zobaczyć na zdjęciach. Dlatego też zasadne wydaje się pytanie: na rzeźby kwiatowe - pawie, lwy, kosze, zegary i kalendarze - pieniądze są, ale na utrzymanie miejsc zrewitalizowanych kosztem milionów złotych środków już nie ma? Czy pójście na łatwiznę i postawienia kilku kompozycji kwiatowych to szczyt możliwoci spółki, która w mieście dba o zieleń? Czy tak się dba o zieleń w Bytomiu?