Odbudowali skradziony tor [ZDJĘCIA]

Wolontariusze w pocie czoła odbudowali fragment toru wąskotorówki przy kamieniołomie Lazarówka w Tarnowskich Górach, który został skradziony przez złomiarzy.

{gallery}galerie-news/2014/odbudowa-torow{/gallery}

Wolontariusze w pocie czoła odbudowali fragment toru wąskotorówki przy kamieniołomie Lazarówka w Tarnowskich Górach, który został skradziony przez złomiarzy.

Dawniej sieć Górnośląskich Kolei Wąskotorowych liczyła 233,5 km torów, sięgając aż do Raciborza, a kursujące na niej pociągi w ciągu roku przewoziły blisko 6 mln ton towarów. W wyniku likwidacji restrukturyzacji przemysłu w regionie, większość infrastruktury wąskotorowej podzieliła los zamkniętych hut i kopalń, którym służyła. Do dziś zachowały się tylko dwa fragmenty dawnej sieci: w Rudach Raciborskich i między Bytomiem a Miasteczkiem Śląskim.

21-kilometrowym odcinkiem łączącym nasze miasto z północną częścią GOP od lat opiekuje się stowarzyszenie, które przy udziale minimalnych środków finansowych, lecz ogromnej pracy własnej utrzymuje wąskotorówkę przy życiu. Każdego roku organizowane przez nie przewozy przyciągają tysiące podróżnych wybierających się na spacery po rezerwacie Segiet, plażowanie nad zalewem Nakło-Chechło, czy zwiedzanie Zabytkowej Kopalni Srebra. Aby było to możliwe wolontariusze SGKW przez cały rok własnymi siłami naprawiają to, co są sami w stanie zrobić, a także patrolują szlak i dbają o to, żeby nie zarósł poza sezonem.

Stowarzyszenie dzięki swojej ciężkiej pracy jest traktowane jako poważny partner przez samorządy będące właścicielami kolejki, dlatego co pewien czas udaje się zdobyć pieniądze na większe remonty taboru i infrastruktury. W ostatnich latach udało się m.in. zburzyć i zbudować na nowo trzy wiadukty w Szombierkach oraz gruntownie odnowić wagony letnie i lokomotywę Lxd-2.

Niestety wysiłki miłośników Rosbanki i urzędników niszczą złomiarze. SGKW od lat bezsilnie walczy z plagą kradzieży. Najczęściej giną drobne elementy mocowania szyn, ale także nawet całe odcinki torów. Nierzadko udaje się złapać złodziei na gorącym uczynku, lecz to nie daje rezultatu. Dwa lata temu wolontariusze musieli odbudować tory skradzione w rejonie kamieniołomu Lazarówka. To problematyczne miejsce, ponieważ w okolicy nie ma żadnych zabudowań.

Niedawno sytuacja się powtórzyła - przy dawnym wyrobisku skradziono 150 m torów, co postawiło pod znakiem zapytania możliwość przejazdu kolejką podczas święta Szlaku Zabytków Techniki, czyli Industriady, która będzie mieć miejsce już 14 czerwca. I tym razem miłośnicy kolejki wzięli sprawy w swoje ręce. W sobotę zebrali się na miejscu i ponownie odbudowali tor. Pomóc mógł każdy - stowarzyszenie zapewniało podstawową odzież i środki BHP, wodę, środki do mycia i ubezpieczenie od wypadków. Do odbudowy przyłączył się m.in. Dawid Grabowski, bytomski społecznik, który nie jest "etatowym" wolontariuszem SGKW, ale już drugi raz pomaga w pracach przy Lazarówce.

Dzięki wspólnej pracy sympatyków Rosbanki kolejka będzie mogła wozić turystów w sezonie. Nie wiadomo jednak kiedy znowu złomiarze dadzą o sobie znać. Stowarzyszenie apeluje do mieszkańców, aby nie wahali się dzwonić na Policję, gdy zauważą, że ktoś majstruje przy szynach.

Subskrybuj bytomski.pl

google news icon