Za cztery lata odbędą się kolejne letnie igrzyska olimpijskie. Tym razem gospodarzem imprezy będzie Rio de Janeiro. Być może w Brazylii zobaczymy w akcji bytomskich judoków, ale najpierw muszą wywalczyć sobie kwalifikację.
W miniony weekend odbył się pierwszy turniej kwalifikacyjny. Zawodnicy zjechali się do Madrytu na turniej z kategorii "Open", który zalicza się do najsłabiej punktowanych. Tam ze świetnej strony pokazał się Paweł Zagrodnik.
Judoka GKS Czarni Bytom rywalizuje w kategorii do 66 kg. Madrycki turniej zaczął od pojedynku z Mathiasem Boucherem, którego pokonał na kary. Potem poszło z górki, bo zwyciężał kolejno z Adrianem Fernandezem Labrado (przez ippon), Diego Cressim (przez yuko) oraz Adrienem Bourguignone (przez waza-ari).
Bytomski sportowiec znalazł się zatem w wielkim finale. Tam już nie dał rady sprostać Dzmitriemu Shershanowi. Białorusin pokonał Zagrodnika przez ippon.
Drugie miejsce i tak jest znakomitym wynikiem zawodnika Czarnych Bytom. Efekt jest taki, że pierwszy turniej kwalifikacji do IO ukończył z 60 punktami na koncie.
Na tej samej imprezie startowały jeszcze dwie zawodniczki z bytomskiego klubu. W drugiej rundzie odpadła Ewa Konieczny, a z kolei Arleta Podolak zakończyła zmagania już na pierwszym etapie.
Bytomski judoka w Madrycie zajął drugie miejsce, co jest świetną zapowiedzią jego kolejnych startów. Przed nim jednak jeszcze długa droga, aby zapewnić sobie start w Rio de Janeiro.