Pogrzeb odbędzie o godzinie 11.00 w kościele pw. Bożego Ciała w Miechowicach 5 maja. Paweł Kachel zostanie pochowany na cmentarzu "Jeruzalem" przy ul. Staffa.
Przede wszystkim był wielkim miłośnikiem Bytomia. Współpracował z tygodnikiem „Życie Bytomskie”, publikował też w „Dzienniku Zachodnim”. Przypominał sylwetki śląskich powstańców i harcerzy, działaczy polskich organizacji w Niemczech, śląskich patriotów, którzy za swoje przywiązanie do Polski często zapłacili najwyższą cenę życia. Paweł Kachel miał także wiele innych pasji - przez wiele lat był sędzią piłkarskim - pisze Marcin Hałaś z Życia Bytomskiego. Był synem Franciszka Kachla - działacza polskiego harcerstwa w przedwojennym Bytomiu i Związku Polaków w Niemczech. Paweł Kachel przejął rodzinną tradycję - został członkiem Związku Harcerstwa Polskiego i działaczem Rodziny Rodła. Działał także w Stowarzyszeniu PAX przekształconym po 1989 roku w Civitas Christiana – Dodaje.
Paweł Kachel o sobie:
Tu się urodziłem, tu urodził się mój ojciec, tu mieszkali moi dziadkowie. Skończyłem tu szkołę i działam w różnych organizacjach. Przez wiele lat w harcerstwie, gdzie przeszedłem wszystkie szczeble – od zucha do instruktora, posiadam stopień harcmistrza.
W 1980 roku wstąpiłem do rodzącej się „Solidarności”. Bez wątpienia Bytom kojarzy mi się ze sportem, a przede wszystkim – z piłką nożną. Od 1973 jestem sędzią piłkarskim. Biegam jeszcze po boisku, choć ze względu na wiek mogę prowadzić już jedynie mecze drużyn młodzieżowych. Jestem też przewodniczącym oddziału miejskiego katolickiego stowarzyszenia Civitas Cristiana.
Moją ogromną pasją jest historia Śląska. Z artykułami o Śląsku i Ślązakach staram się docierać do wielu śląskich gazet i czasopism. Ubolewam nad tym, że w śląskim Bytomiu jest... tak mało Śląska. Bo co na przykład przeciętny bytomianin wie o ks. Bonczyku czy o Matce Ewie? Możemy pochwalić się przed całą Polską opowieściami o wielu postaciach, których cechowała, odwaga, heroizm, konsekwencja i upór w dążeniu do celu. I myślę tu zarówno o tych, którzy żyli w Bytomiu kilkaset lat temu, jak i o tych, o których wspomnienie jest jeszcze bardzo świeże.
Cieszę się, że w Bytomiu możemy coś robić, by pamięć o niezwykłych bytomianach przetrwała – myślę tu na przykład o wydanej niedawno książce o artyście Pawle Szneli, której jestem współautorem. Jest jeszcze wiele faktów z historii miasta, które chciałbym przybliżyć bytomianom i wielu ludzi, o których chciałbym opowiedzieć... Mam nadzieję, że będzie jeszcze okazja.