Jak poinformował nas magistrat, do tej pory w Bytomiu zajęcia z zakresu aktywnej integracji zawodowej i społecznej prowadziła firma zewnętrzna, wybrana przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie (MOPR) w drodze ustawy o zamówieniach publicznych. Teraz będzie inaczej. Centrum Integracji Społecznej będzie odpowiedzialne za aktywizację społeczno-zawodową osób zagrożonych wykluczeniem społecznym: próbujących wyjść z bezdomności, osób uzależnionych od alkoholu lub narkotyków, osób chorych psychicznie, długotrwale bezrobotnych, zwalnianych z zakładów karnych oraz osób niepełnosprawnych. CIS będzie realizował swoje zadania poprzez podwyższanie kwalifikacji lub przekwalifikowanie, pomoc w planowaniu własnego życia, naukę gospodarowania pieniędzmi itp. Zgodnie ze statutem CIS, jednostka będzie też mogła organizować różnego rodzaju szkolenia, konferencje i imprezy kulturalno-oświatowe, a wszystko przy współpracy z jednostkami miejskimi, organizacjami pozarządowymi i podmiotami gospodarczymi.
O dziwo przy powołaniu kolejnej jednostki miejskiej w Bytomiu wśród polityków panuje jednomyślność. Większość, których pytaliśmy, popiera powstanie takiego centrum i zgadza się, że jednostka jest potrzebna - Popieramy utworzenie CIS, bowiem instytucja ta ma szansę stać się ośrodkiem niosącym pomoc osobom zagrożonym wykluczeniem społecznym spowodowanym m.in. długotrwałym bezrobociem, a także osobom niepełnosprawnym. Każda nowa inicjatywa, której zadaniem jest udzielenie pomocy bytomianom w powrocie na rynek pracy, jest godna poparcia – powiedział nam Maciej Bartków, przewodniczący PIS w Bytomiu. Podobnie sądzi Joanna Stępień z bytomskiego PO, pełnomocniczka ds. Organizacji Pozarządowych i Równych Szans w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego – CIS to przede wszystkim przedsięwzięcie edukacyjne, w którym osoby wykluczone, uczestnicząc w różnego rodzaju kursach, warsztatach i spotkaniach integracyjnych, uczą się zachowań społecznych i ekonomicznych, przygotowując się do pracy na otwartym rynku pracy.
Jak zauważa pani Joanna Stępień, CIS’y są naturalnym sprzymierzeńcem pomocy społecznej, czyli MOPRu, ponieważ zajmują się jej podopiecznymi, a jednym z podstawowych celów pomocy społecznej są nie tylko funkcje opiekuńcze, ale także pomoc w usamodzielnieniu się i reintegracji ze środowiskiem. Są także sprzymierzeńcem powiatowych urzędów pracy (PUP), ponieważ przygotowują ich najtrudniejszych klientów do funkcjonowania na rynku pracy. Stąd tak ważna jest współpraca CISu z PUPem oraz MOPRem, lokalnymi organizacjami pozarządowymi, zajmującymi się rynkiem pracy, samorządem lokalnym oraz lokalnym biznesem. Jak zapewnia nas pani Joanna, praktyka pokazuje, że choć Centra Integracji Społecznej borykają się z kłopotami finansowymi i kadrowymi, obejmują swoją pracą „trudniejszych bezrobotnych”, to ich praca przynosi wymierne efekty. Część ich uczestników usamodzielnia się, zakładając spółdzielnie socjalne, bardzo dobrze odbierane przez wspólnoty lokalne i lokalny biznes, który zleca im różne prace.
Należy więc mieć nadzieję, że ta rzadka zgoda wśród bytomskich radnych nie pójdzie na marne i niedługo bytomski CIS będzie mógł pochwalić się wymiernymi korzyściami.