„A Place Where We Could Go” realizowany jest we współpracy partnerskiej z Icelandic Art Center, Reykjavik Art Museum oraz Kunsthall Grenland i właśnie dotarł do Bytomia.
Rozpoczynająca się w sobotę wystawa będzie pierwszą odsłoną ośmiu oddzielnych projektów, które podejmują problematykę miejsc naznaczonych stereotypami. Poruszają także kwestie takie, jak architektura, język, problematyka społeczna, ale również zagadnienia związane z tożsamością i przemianami potransformacyjnymi. Celem projektu było uwydatnienie zapomnianych lub stworzenie nowych przestrzeni mentalnych.
W Kronice zobaczyć będzie można projekty Magdy Fabiańczyk, Rafała Jakubowicza, Darri Lorenzena, Larsa Holdhusa i Frederika Gruyaerta, Łukasza Skąpskiego, Krïstïana Skylstada, Erli S. Haralsdóttir, Łukasza Surowca oraz dokumentacja wcześniej zrealizowanej pracy site-specific Pawła Kulczyńskiego.
Czego dotyczą prace, które zobaczyć będzie można w Kronice?
Jeden z projektów – „Tam, gdzie mnie nie było”, Magdy Fabiańczyk – porusza problematykę bytomskich Romów. Podczas tworzenia projektu artystka gruntownie zwiedziła Bobrek i zapoznawała się z kulturą Romów, chociażby, odwiedzając ich w mieszkaniach. Autorka była także w Szkole Podstawowej nr 16 oraz poznała Agatę Kołodziejczyk, która prowadzi świetlicę romską.
„Authentic post-industrial experience” Larsa Holdhusa i Frederika Gruyaerta to z kolei projekt będący wizją przyszłości śląskich miast, zaprezentowaną w formie map opatrzonych fotografiami. Powstał on podczas pobytu w Bytomiu i koresponduje z programami unijnymi oraz urzędowymi, które dotyczą rewitalizacji prezentowanych obszarów.
Wśród pozostałych projektów znaleźć można chociażby „Trace” Erli S. Haralsdottir, będący inspirowanym wizytą na Śląsku, cyklem wielkoformatowych obrazów. Artystka stworzyła je w oparciu o wykonane wcześniej fotografie. Całość jest malarskim tryptykiem prezentującym kontrastujące sfery: arystokratyczną i postindustrialną.
Od soboty będzie można zobaczyć także projekt „Płyta” nawiązujący do robotniczych wieców z poznańskich Zakładów Hipolita Cegielskiego oraz postaci działacza związkowego, Marcela Szarego. Rafał Jakubowicz swoją pracą prowokuje do dyskusji nad przyszłością ruchów robotniczych.
Prezentowany już w gliwickiej Fabryce Drutu, „Lament” Pawła Kulczyńskiego to z kolei akustyczna rzeźba nawiązująca do utworu „Lamentacje Jeremiasza”. Do stworzenia dzieła artysta wykorzystał nagrania terenowe z budowy gliwickiego odcinka DTŚ oraz nagrania chóru i elementy syntetyczne.
Kolejny projekt to rzeźba dłoni, autorstwa Darii Lorenzen'a. Praca była inspirowana wizytami w pracowniach rzeźbiarskich na Śląsku. Jej ekspozycja ma być wsparta projekcją wideo.
Goście Kroniki będą mogli zapoznać się także z kolejną odsłoną projektu filmowego Łukasza Surowca – „Szczęśliwego Nowego Roku 4”. Artysta razem z grupą katowickich bezdomnych ukazuje towarzyszące ich życiu poczucie wstydu, zagrożenia i samotności. W tej odsłonie filmu twórca m.in. razem z bezdomnymi remontuje zdewastowany pustostan i organizuje dla nich plenerowy pokaz filmowy.
Warto zobaczyć także zaprezentowaną przez Krïstïan Skylstad część abstrakcyjnych obrazów powstałych w Bytomiu. Prace wykonane są bardzo różnymi technikami, przez co pozornie sprawiają wrażenie przypadkowości.
Uwieńczeniem całości jest wystawa Łukasza Skąpskiego zatytułowana „Przaja moimu hajmatowi”. W projekcie tym udział wzięło wielu artystów.