Dariusz Grzyb cyfrową fotografią zajmuje się od 2007 roku. Dzisiaj do fotograficznych polowań służy mu Pentax K5, wcześniej przez kilkanaście lat używał aparatu Zenit 11. Wzoruje się na starych mistrzach fotografii, takich jak: Ansel Adams czy Eliot Porter. Szczególnie upodobał sobie pejzaże, choć w jego dorobku znajdziemy też zdjęcia dzikiej przyrody czy martwej natury.
Skoncentrowałem się na pejzażach górskich, gdyż w górach najbardziej można doświadczyć potęgę przyrody, namacalnie poczuć żywioły, które ją tworzyły, kształtowały, jak również te, które ją niszczą. Można poczuć niewidzialną nić, z którą jesteśmy z nimi powiązani, a co najpiękniejsze - to, że te żywioły subtelnie się przenikają. Moją digigrafią chcę wnikać w te subtelności – mówi autor.
W swoim fotografowaniu cyfrowym wykorzystuje efekty fotografii tradycyjnej, jak winiety czy naświetlanie miejscowe. Na wystawie pt. „Sam na sam” zaprezentuje digigrafię o tematyce tatrzańskiej, poświęconą pięknu naszych Tatr Wysokich. Wśród fotografii znajdziemy kilka zdjęć, które zdobyły nagrody, m.in.: „Morskie Oko”, „Śpiący Zawrat” i „W gąsienicowym kotle”, uhonorowane nagrodą specjalną w Polsko-Niemieckim Konkursie Fotografii Górskiej 2012 w Jeleniej Górze. Fotograf nierzadko bierze udział w spotkaniach fotograficznych „Jeleniogórska Wszechnica Fotograficzna” w Kopańcu, gdzie uczestniczą również czołowi krytycy i artyści fotograficy, jak: Ewa Andrzejewska, Wojciech Zawadzki, Janusz Nowacki czy Paweł Janczaruk (członkowie ZPAF).
Ekspozycja czynna od 25 lutego do 8 marca.