Wniosek do wojewody złożyli radni Michał Bieda, Halina Bieda, Joanna Stępień, Andrzej Kostek i Mariusz Wołosz. Zarzutów jest wiele ale najważniejsze to chyba zawiłość pytania referendalnego oraz brak terminu wejścia uchwały referendalnej w życie. Przypominamy – na ostatniej sesji Rady Miejskiej bytomscy radni zdecydowali, że 16 marca odbędzie się referendum w sprawie Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego (BPK). Pytanie na referendum brzmi: "Czy jest Pani/Pan przeciwko zrównoważeniu budżetu miasta, realizowaniu ważnych dla Bytomia inwestycji oraz częściowemu zabezpieczeniu środków na wkład własny na projekty współfinansowane z Unii Europejskiej poprzez czasowe wydzierżawienie udziałów Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego spółka z o.o."
Od tego czasu trwa wielka dyskusja medialna. Wszyscy zwracają uwagę, że pytanie referendalne celowo zostało tak skonstruowane aby wprowadzić mieszkańców w błąd. Pisaliśmy o tym w artykule „W marcu bytomianie pójdą na referendum”.
Pomijając pytanie referendalne pozostaje jeszcze kwesta braku terminu wejścia uchwały w życie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy radni BIS w większości są przekonani, że ten błąd formalny pozwoli wojewodzie uchylić uchwałę referendalną. A to krzyżuje plany szybkiego przeprowadzenia referendum i zakończenia go jeszcze w marcu przed kampaniami wyborczymi do europarlamentu i samorządowymi.
Stąd pomysł aby zrezygnować całkowicie z dzierżawy sieci wodno-kanalizacyjnej BPK i nie pchać się przed wyborami w referendum. Bo do takiego zapewne opozycja zaczęła by zbierać podpisy. W przyszłym tygodniu ma zostać zwołana nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej. Dotarliśmy do projektu tej uchwały i w uzasadnieniu możemy przeczytać „W związku z podjęciem decyzji o zaniechaniu procesu czasowego wydzierżawienia Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego Sp. z o.o. i pokryciu planowanych dochodów z tego tytułu z innych źródeł przeprowadzenie referendum w tej sprawie jest bezprzedmiotowe”. Nie wiemy co dalej z BPK oraz jak ma wyglądać nowelizacja budżetu, w którym zaplanowano przychód 100 mln zł z tytułu dzierżawy sieci wodno-kanalizacyjnej. Podobno władze miasta mają plan alternatywny i nie będzie problemu z budżetem. Szczegółów jednak brak.
