Elektrociepłownia Szombierki (Kraftwerk Oberschlesien) została uruchomiona 29 listopada 1920 roku. Trzy kominy budynku wzniesionego według projektu kuzynów Georga i Emila Zillmannów do dziś górują nad panoramą Bytomia, przyciągając wzrok mieszkańców i przyjezdnych.
101. urodziny EC Szombierki nie były jednak wesołe. Trwa proces szacowania wartości zabytku, który ma w najbliższych miesiącach trafić na licytację komorniczą. To jedna z ostatnich furtek, która może doprowadzić do jego uratowania.
- Powodów do odkorkowania szampana nie ma - zabytek wciąż pozostaje w rękach właściciela (Rezonator S.A.), który mimo kar finansowych, mimo śledztwa w prokuraturze nie realizuje zaleceń Śląskiego Konserwatora Zabytków (…) Stan zabytku pogarsza się. W tej chwili komornik szacuje wartość nieruchomości, a my wraz z marszałkiem województwa śląskiego przygotowujemy się do jej przejęcia i zabezpieczenia - zapewnia prezydent Mariusz Wołosz.
Prok. Marek Furdzik z Prokuratury Rejonowej w Bytomiu potwierdza, że śledztwo w sprawie uszkodzenia zabytku trwa. Gromadzony jest materiał dowodowy, śledczy przesłuchują świadków... i to by było na tyle.
EC Szombierki. Dach przecieka, ściany niszczą drzewa
W poniedziałek, 29 listopada, podczas 101. urodzin Elektrociepłowni Szombierki konferencję prasową zorganizował Kongres Ochrony Zabytków. Podczas spotkania z mediami przedstawiono informacje na temat obecnego stanu obiektu.
- W dachu kotłowni i pompowni pojawiają się co raz większe ubytki, a w ślad za tym wzrasta wilgoć, wnętrza przemakają, przemarzają, posadzka wybrzusza się, ściany korodują. Jedna ze ścian pompowni pochyla się i należy mieć obawy, co do stanu i stabilności jej konstrukcji, ściany wewnętrzne osypują się - wylicza Joanna Budny-Rzepecka z Kongresu Ochrony Zabytków w piśmie do Śląskiego Konserwatora Zabytków.
Woda wlewa się także do wieży zegarowej, z której usunięto pokrycie. Społecznicy obawiają się, że zimą, kiedy będzie zamarzała w szczelinach, rozsadzi fragmenty ścian i spowoduje jeszcze większe zniszczenia.
- Sześć lat temu murów wyrastały pojedyncze drzewa, teraz to wygląda, jakby rósł tam pionowy las - opisuje Grzegorz Pronobis.
To architekt i prezes stowarzyszenia Miasto Dla Mieszkańców z Bytomia, które w 2015 roku zebrało ponad 8 tys. podpisów pod petycją, aby to Śląski Urząd Marszałkowski przejął Elektrociepłownię Szombierki. Udało się, trwały prace przygotowawcze, ale ostatecznie - za poleceniem ówczesnego prezydenta miasta Damiana Bartyli - obiekt trafił do spółki Rezonator.
- Po sprzedaży obiektu do rąk obecnego właściciela (…) rozebrano wszystkie oryginalne metalowe pomosty, podesty, schody, przejścia, bariery ochronne... - wylicza Joanna Budny-Rzepecka. - Pozbyto się instalacji grzewczej (…) w 2020 roku rozpoczęto wyprzedaż zabytkowej kostki oraz "wypalanie" kabli i instalacji - dodaje.
- Ogarnia mnie smutek i żal. Jako mieszkaniec Bytomia spoglądam codziennie na ten obiekt i widzę powolny upadek - przyznaje Grzegorz Pronobis.
Kongres Ochrony Zabytków chce kolejnych działań
W piśmie do Śląskiego Konserwatora Zabytków Kongres Ochrony Zabytków wnosi o wydanie decyzji nakazującej usunięcie z elewacji roślinności w możliwie najkrótszym terminie, czyli do dwóch miesięcy, a także nakazu wykonania zastępczego prac zabezpieczających obiekt.
- Nadto wnosimy o rozważenie zainicjowania procedury wywłaszczenia zabytku na rzecz Skarbu Państwa lub gminy w zakresie uwzględniającym zespół zabytkowych zabudowań Elektrociepłowni Szombierki - wskazuje Joanna Budny-Rzepecka.
W przypadku wywłaszczenia właścicielowi należałoby wypłacić odszkodowanie. Jakiej wysokości? Nie wiadomo. Podstawą do jego wyliczenia mogłyby być szacunki komornicze.