25 maja odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Trudno nie odnieść wrażenia, że polscy politycy traktują te wybory jako najmniej ważne. Na listach partyjnych znaleźć możemy wielu celebrytów, polityków drugiego szeregu albo tych zesłanych na zasłużoną bądź mniej zasłużoną emeryturę, a także kilku byłych ministrów na czele z kandydatem PO Jackiem Rostowskim, który zasłynął ostatnio stwierdzeniem, że może zamieszka w "Bydgoszczu". Czy faktycznie świadczy to o tak mało istotnym znaczeniu Unii w naszym codziennym życiu? Teoretycznie tak to wygląda, a jak jest naprawdę? Kiedy miałem okazje kilkukrotnie w swoim życiu odwiedzać Parlament Europejski w Brukseli zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy. Dla polskiej opinii publicznej Bruksela istnieje tylko w trakcie szczytów unijnych, na które zjeżdżają przywódcy krajów europejskich. Media w ten sposób jeszcze bardziej umniejszają rolę EU w naszym codziennym życiu. Ile razy słyszeliśmy z ust polskich polityków, że rozwiązania legislacyjne w polskim parlamencie są konsekwencją dyrektyw unijnych? Czy to przypadkiem nie oznacza, że Parlament Europejski ma ogromny wpływ na to co dzieje się w naszym kraju? Tak właśnie jest.
Z czego więc wynika umniejszanie roli PE w naszym życiu społeczno-politycznym? Wydaje mi się, że jest to wina polityków i mediów które kreują nasze wyobrażenia o Brukseli. Ja osobiście chciałbym żeby świadomość dotycząca roli UE w naszym społeczeństwie była jak największa.
Pierwotnie z Bytomia mieliśmy mieć jednego reprezentanta w wyścigu o mandat europarlamentarzysty. Miał nim zostać Mariusz Janas radny PiS. Niestety na skutek "niefortunnych" wydarzeń ostatnich dni zniknął z tej listy. Mimo to, że PiS jak i Mariusz Janas są moimi konkurentami politycznymi to zrobiło mi się smutno, że Bytom znowu pozostaje bez reprezentacji. Nie przemawiają do mnie argumenty, że i tak nie miałby szans. Wszak miałby okazję pokazać problemy Bytomia z perspektywy pracy Parlamentu Europejskiego. Wszystkie koła partii politycznych w Bytomiu powinny zastanowić się dlaczego nie są w stanie wystawić swoich reprezentantów na listach. Przecież Bytom jest wielkim ośrodkiem miejskim i to wstyd, że na listach do PE nie ma ani jednego reprezentanta z Bytomia. Przynajmniej na chwilę obecną.