Po raz kolejny pójdę pod prąd i narażę się duchowi politycznej poprawności. Dlaczego? Bo głośno wypowiem swoje oburzenie dotyczące organizowania protestów antyrządowych w dniu 13 grudnia. Jest to przejaw nieodpowiedzialności, myślenia „plemiennego”, szargania pamięci ofiar stanu wojennego. To dla mnie niewyobrażalne, aby na potrzeby politycznych wojen i wojenek, wykorzystywać datę/rocznicę, która winna być dla Polaków dniem pamięci o ofiarach, dniem żałoby. Do tego dochodzi wykorzystywanie miejsc i symboli.
Najpierw była próba relatywizacji tamtych czasów, tłumaczenia, że stan wojenny nie miał alternatywy, że przeprowadzono go niemal pokojowo, bez ofiar, że był historyczną koniecznością. Dzisiaj ma miejsca próba zawłaszczania. Nikt nie ma prawa w dniu pamięci o rozlanej krwi, internowaniach, o łamaniu przez SB, wyrzucaniu z pracy, organizować politycznych manifestacji.
A do protestów nawołuje płk Mazguła!! Jeżeli jest potrzeba kolejnych protestów, to przecież rok liczy 365 dni i nie ma dla mnie żadnych tłumaczeń. Moje NIE dla zawłaszczania rocznicy wprowadzenia stanu wojennego nie ma barw politycznych, dotyczy wszystkich uczestników polskiego życia publicznego…