TEMAT:

Z wielu części naszego miasta widać charakterystyczne trzy kominy i...

Czytaj więcej...

Nie rozumiem ostatniego zdania. Obiekt ten w najlepszych dla siebie czasach był elektrociepłownią, a nie teatrem jakby.

Passphrase napisał:

Nie rozumiem ostatniego zdania. Obiekt ten w najlepszych dla siebie czasach był elektrociepłownią, a nie teatrem jakby.

"Wtedy piękny obiekt znowu zacznie tętnić życiem jak za najlepszych czasów." Tętnił życiem czyli cos sie działo.byli ludzie chodziły maszyny a teraz tylko wiatr hula po pustych halach.

t e r e f e r e - pożyjemy, zobaczymy, oby się udało.
Wybory idą to i newsy optymistyczne płyną....

Trzymam kciuki, aby udało się uratowac elektrociepłownię. Problem jest tylko jeden. Instytucjom kultury ciężko jest związać koniec z końcem. Jak więc potem utrzymać taki duży obiekt i tak rozległy teren? Czy w Bytomiu i okolicach znajdzie się tyle osób zainteresowanych przedstawieniami teatru 3D?

Edyta napisał:

Czy w Bytomiu i okolicach znajdzie się tyle osób zainteresowanych przedstawieniami teatru 3D?

Tak coś w kościach czuję, że teatr 3D to jednak nie będzie najważniejsze źródło przychodów właściciela. W sąsiedztwie elektrociepłowni może się przecież pojawić kilka nowych budynków mieszkaniowych.

bardoz napisał:

Edyta napisał:

Czy w Bytomiu i okolicach znajdzie się tyle osób zainteresowanych przedstawieniami teatru 3D?

Tak coś w kościach czuję, że teatr 3D to jednak nie będzie najważniejsze źródło przychodów właściciela. W sąsiedztwie elektrociepłowni może się przecież pojawić kilka nowych budynków mieszkaniowych.

A przewiduje to plan zagospodarowania przestrzennego? Tzn. teren pod zabudowę mieszkalną?

georg11 napisał:

Passphrase napisał:

Nie rozumiem ostatniego zdania. Obiekt ten w najlepszych dla siebie czasach był elektrociepłownią, a nie teatrem jakby.

"Wtedy piękny obiekt znowu zacznie tętnić życiem jak za najlepszych czasów." Tętnił życiem czyli cos sie działo.byli ludzie chodziły maszyny a teraz tylko wiatr hula po pustych halach.

Trudno mi to pisać, ale nie wiem, czy nie lepiej byłoby starej elektrowni po prostu dać odejść. Znam ją od 1992r, a ostatni raz byłem tam gdy jeszcze tliły się w niej resztki technicznego życia. To był 2007 i moment gdy wyłączano z ruchu rozdzielnię 6kV.
Od tego momentu pozostał tam jeszcze tylko jeden niewielki kocioł, by w końcu po dziesięciu latach zostać zlikwidowanym. Od tego momentu ciekawy niegdyś zakład będący przekrojem dekad energetyki stał się pozbawioną życia wydmuszką. Złomiarze, legalni i zwykli złodzieje zdewastowali wszystko, co stanowiło o wyjątkowości obiektu.
Wkrótce zresztą wychłodzone kominy również dożyją swoich dni, gdy kolejne zimy i cykle przemarzania, doprowadzą do zmurszenia cegły tych imponujących budowli.