-
MephiR
-
Autor
-
Wylogowany
-
Administrator
-
-
Posty: 13647
-
-
-
-
|
Wkrótce ruszy Centrum Badań i Dokumentacji Zabytków Poprzemysłowych dla Turystyki
Znudzeni lenistwem na gorących plażach i egzotycznymi podróżami w modnych przez lata kierunkach turyści z całej Europy szukają wrażeń niepowtarzalnych. I na tarasie ich wypadów zaczyna pojawiać się Polska. A jeśli turystyka postindustrialna - to oczywiście Zabrze. Na co chcą postawić inicjatorzy takich przedsięwzięć w Polsce? Na autentyczność i oryginalność takich propozycji dla turystów. Tak jest na Górnym Śląsku. Nie bez przyczyny właśnie w Zabrzu, przy Zabytkowej Kopalni Guido, wkrótce ruszy Centrum Badań i Dokumentacji Zabytków Poprzemysłowych dla Turystyki, mające stworzyć ogólnoświatową bazę takich obiektów. Otwarte zostanie w Zabrzu dzięki aktywności samorządu we współpracy m.in. z Górnośląską Wyższą Szkołą Handlową będzie przypieczętowaniem sukcesów Zabrza w ratowaniu i promowaniu postindustrialnych pereł miasta pod egidą ministerstwa sportu i turystyki, a także Światowej Organizacji Turystyki.
- Chętnych, żeby założyć na siebie kopalniany uniform, kask z lampką na głowę i wybrać się długą podróż w kopalnianym chodniku, nie brakuje. A to można zrobić wyłącznie u nas - przekonuje Eugeniusz Kentnowski, dyrektor czynnej od czerwca zabrzańskiej Kopalni Zabytkowej "Guido". Odwiedziło ją już ponad 18 tys. osób między innymi z Brazylii, Japonii, Niemiec, Rosji.
Obiekt został wyremontowany ze środków urzędu marszałkowskiego i miasta - łącznie za milion 470 tys. złotych. Teraz Guido startuje o fundusze unijne.
- Od czerwca 320 tys. zł zarobiliśmy na ruchu turystycznym - mówi Kentnowski.- Ta kwota świadczy o powodzeniu przedsięwzięcia. Jak bowiem podkreśla, to jest nierealne, aby na takiej działalności zarobić. Sam tylko koszt zjazdu i wjazdu górniczej klatki to 237 zł. A gdzie zabezpieczenie, amortyzacja, utrzymanie obiektu? Wymiana liny w windzie to koszt rzędu 300 tys. złotych.
- Abyśmy zarabiali, cena musiałaby być ponad 70 zł za bilet, licząc, że każdego dnia odwiedzi nas 100 osób - szacuje Kentnowski. - A przecież my to dziedzictwo chcemy pokazywać. To jest niepowtarzalna kopalnia, nie da zysku, czy warto ją zakopać i zniszczyć. Bo i takie pojawiały się pomysły.
Dziś dzieci płacą 12 zł, z lekcją edukacyjną 17 zł, tyle samo emeryci i renciści. Normalny bilet to 22 zł. Za to czeka nas niecodzienna, półtoragodzinna wyprawa pod ziemie oraz pół godziny zwiedzania urządzeń nadziemnych.
W skansenie podziemnym utworzonym w nieczynnych wyrobiskach można zjechać 170 metrów pod ziemię. Co ważne - to jedyne miejsce w Europie, gdzie można zrobić to w realu - a nie - jak w kilku ośrodkach zachodnich - wirtualnie.
Zabrze ma także drugi, wyjątkowy podziemny Skansen "Królowa Luiza". Turyści muszą pokonać tu 1560 metrów trasy na głębokości 35 metrów pod ziemią. Ubrani w fartuchy ochronne i górnicze kaski pokonują, czasem na kolanach, przeciskając się między ścianami, kopalniane chodniki położone na różnych poziomach. Czynione są starania o wpisanie obu obiektów na listę UNESCO.
Na Szlaku Zabytków Techniki na Śląsku jest ponad 31 obiektów związanych z tradycją górniczą i hutniczą, energetyką, kolejnictwem, łącznością, produkcją wody oraz przemysłem spożywczym. Wkrótce ruszy Centrum Badań i Dokumentacji Zabytków Poprzemysłowych dla Turystyki, mające stworzyć ogólnoświatową bazę takich obiektów. Otwarte zostanie w Zabrzu, także z powodu aktywności samorządu i sukcesów Zabrza w ratowaniu i promowaniu postindustrialnych pereł miasta pod egidą ministerstwa sportu i turystyki, a także Światowe Organizacji Turystyki.
- Centrum ma stworzyć ogólnoświatową bazę dotyczącą poprzemysłowych zabytków - mówi prezydent Zabrza, Małgorzata Mańka-Szulik. Chodzi także o to, abyśmy wypracowali formułę włączania kolejnych obiektów na tę listę i przystosowywania do celów turystycznych.
- Miałaby ona działać na wzór listy UNESCO, dawać tym obiektom prestiż, ale i szanse na promocję. Zasadnicze jednak przesłanie to zachowanie oryginalności i autentyczności obiektów - dodaje Dariusz Walerjański, zabrzański historyk, pasjonat popularyzowania historii regionu, kandydat na stanowisko szefa tej instytucji.
Skoro nie można na takiej działalności zarobić wprost, jaka jest korzyść? Jak wynika z badań, które ŚOT przeprowadziła we współpracy ze śląskim Urzędem Marszałkowskim, województwo odwiedza rocznie około 2,8 mln z turystów, z czego około 800 tys. zagranicznych. Tomasz Stemplewski, dyrektor Wydziału Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego mówi: Jesteśmy na niezłej pozycji w turystyce krajowej, pomiędzy 3 a 6. Dzięki badaniom dowiemy się, jak my mamy konstruować kampanie promocyjne. Czy to, co robimy, zwiększy liczbę turystów i wydłuży czas ich pobytu? A to już przeliczymy na konkretne pieniądze.
|